:.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.:

babiczanin_m · Wysłany: Śro 16:18, 13 Mar 2013 Temat postu:

Słowo chodzącego-praktykującego.

Osito - nie chodzi tutaj o zgłaszenie swoich uwag do Rady. Nie chodzi o to czy ktoś kogoś okrada bo pewnie nie okrada. Moim zdaniem chodzi o umiar, wyczucie i wstrzemięźliwość. W obecnych czasach kościół musi mieć podejście marketingowe aby zdobywać wiernych/dusze. Księża płaczą, że w Europie robi się odwrót od kościoła. Nie ma także powołań. To jest moim zdaniem jedna z przyczyn. Oderwanie księży (nie pisze kościoła bo kościół to wierni) od rzeczywistości. A wracając do poruszonego watku motoryzacyjnego to rzeczywistośc jest taka, że autem o jakim rozmawiamy w mojej niemieckiej korporacji jeżdzą członkowie zarządu Wink

Staram się nikomu także nie zaglądać do kieszeni ale park maszynowy wraz z garażami robi wrażenie. I to jest fakt i chyba nie ma tutaj o czym dyskutować.

Proboszcz to "niby" taki duchowy odpowiednik managera z korporacji. Może i nie musi jeździć polonezem, księża może też mają pasje motoryzacyjne i lubią duzo kucy pod maską i auto pachnące świerzością salonu. Tylko, że duchowny powinien chyba zachować umiar i wstrzemięźliwość. Taką sobie wybrał robotę. Ja osobiście (to tylko MOJE ZDANIE) jak słysze z ambony o biedzie, konieczności oszczędzania etc i z drugiej strony widze to biznancjum motoryzacyjno-garażowe to czuje niesmak. Pytanie tylko czy to ja powinienem czuć ten niesmak czuć ........

xyz · Gość

osito · Wysłany: Czw 6:56, 14 Mar 2013 Temat postu:

Może się mylę, ale ksiądz Grzegorz oprócz tego, że jest proboszczem w Babicach, pełni chyba też funkcję notariusza Kurii. Czy księża wszystko mają robić społecznie? To też są ludzie, też im się należy wynagrodzenie. Mają powołanie do stanu kapłąńskiego, tak jak my np. do małżeństwa, do bycia lekarzem, strażakiem, policjantem. Są jeszcze i inne zawody (tak, zawody, bo bycie kapłanem, to szczególny dla wierzących zawód, ale zawód, to też jest praca), wykonywanie których wiąże się z tym, że trzeba mieć do niego powołanie. I jakoś nie słyszałem, żeby w tych innych zawodach pracowało się za darmo (oprócz strażaków z OSP).
A jeśli chodzi o umiar....
Cóż, prawie wszystkim nam tego brakuje... Poczynając zwłaszcza od polityków..
Ale jak powiedziano: "Belki w oku swoim..."
Oraz: "Kto jest bez winy..."

Watson · Wysłany: Czw 8:24, 14 Mar 2013 Temat postu:

jap_1 · Wysłany: Czw 9:12, 14 Mar 2013 Temat postu:

babiczanin_m · Wysłany: Czw 9:46, 14 Mar 2013 Temat postu:

osito · Wysłany: Czw 10:36, 14 Mar 2013 Temat postu:

Ksiądz ma być wzorem do naśladowania? Z pewnością TAK!.
Tylko czemu najczęściej ludzie chcą, żeby ksiądz świecił przykładem w ubóstwie? Dlaczego nie bierzecie (ludzie ogólnie) przykładu np. z pobożności księży?
I odpowiedzcie sobie sami w duchu:
czy gdyby nasz proboszcz chodził wszędzie piechotą/jeździł maluchem, w przysłowiowym habicie, sam nie dojadał tylko wszystko rozdawał, naśladowali byście go?? Brali z niego przykład??
Bo ja powiem szczerze, że pewnie nie bardzo, nie we wszystkim... Embarassed

Marsto · Wysłany: Czw 11:10, 14 Mar 2013 Temat postu:

Watson · Wysłany: Czw 11:14, 14 Mar 2013 Temat postu:

babiczanin_m · Wysłany: Czw 11:22, 14 Mar 2013 Temat postu:

osito · Wysłany: Czw 14:09, 14 Mar 2013 Temat postu:

Tak naprawdę to nie chodzi mi o to, że krytykujemy (tak, ja też czasem to robię) księży za luksusy, nieskromność itp. Chodzi mi ot, że jako ogół społeczeństwa bardzo rzadko zauważamy i chwalimy pozytywne cechy i zachowania - nie tylko księży. Skupiamy się właśnie na krytykowaniu robiąc księżom czarny PR. Bardzo rzadko spotyka się pochwały, np. za ciekawe i mądre kazanie, za pomoc. Wiem, to niby jest niejako obowiązek, ale łatwiej go spełniać, gdy ktoś to docenia. Może niezbyt precyzyjnie się "wyrażałem", ale taki był zamysł moich postów.
A tak swoją drogą - to ksiądz nie może pochodzić z bogatszej rodziny? Która fundnie mu brykę? Smile

Ela · Gość

Przykład nasi Księża powinni brać z góry,Papież Franciszek jak był jeszcze Biskupem jeździł autobusem,metrem. Sam sobie gotował i mieszkał w zwykłym skromnym mieszkaniu. No i ta skromność w niczym mu nie przeszkadzała.

praktykująca · Gość

Ciekawi mnie co myślicie na temat takiej sytuacji:
... na koniec mszy, po przeczytaniu ogłoszeń parafialnych ksiądz mówi:
"a teraz prosimy księdza doktora o Boże Błogosławieństwo"
Czyżby błogosławieństwo od księdza bez doktoratu miało mniejszą wartość?
Odpowiedź jest oczywista, chcę tylko wyrazić swoją opinię, uważam iż ksiądz doktor na mszy powinien być nade wszystko księdzem Tomaszem.
A poza tym brakuje mi u naszych księży charyzmy jaką miał chociażby ksiądz Mariusz Żołądkiewicz, brakuje mi oddania, modlitwy, świadectwa jakie świadczył ksiądz Marek Szymula notabene profesor.

osito · Wysłany: Pią 8:07, 15 Mar 2013 Temat postu:

babiczanin_m · Wysłany: Pią 9:38, 15 Mar 2013 Temat postu: