:.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.:

tavrosh

"Jedno okienko" - ułatwienia w rejestracji działalności gospodarczej. Od 31 marca br. weszły w życie nowe przepisy dotyczące rejestrowania działalności gospodarczej. Powstał rządowy program "Jedno okienko", który ma być ułatwieniem dla przedsiębiorców - zgłaszając działalność składają oni tylko jeden zintegrowany wniosek o wpis do ewidencji działalności gospodarczej. Po jego złożeniu to Urząd Gminy przyjmuje na siebie obowiązek wysłania w ciągu 3 dni kopię dokumentów do GUS-u, ZUS-u i US. Każdy, kto chce złożyć założyć własną działalność gospodarczą, powinien złożyć taki wniosek w Referacie Podatków i Ewidencji Działalności Gospodarczej Urzędu Gminy Stare Babice (pok. 20, tel. 022-722-91-99), wzór wniosku dostępny jest na stronie [link widoczny dla zalogowanych]

Wreszcie coś. Jak myślicie ile będzie w praktyce to trwało? TZN ile od dnia złozenia wniosku w gminie, będzie mogła ruszyć firma?

Gość

Słynne "jedno okienko" zapowiadane od lat działa od dwóch tygodni. Miało odmienić życie przedsiębiorcy. Nie odmieniło. Jest gorzej niż było

Agnieszka Kosakowska ze skarbówki w Białymstoku: I wyszło jak zwykle. Żartujemy sobie, że to, owszem, jedno okienko, ale w każdym urzędzie po kolei Laughing

Przed reformą "jednego okienka" przedsiębiorca, by zarejestrować firmę, musiał wypełnić papiery: (w urzędzie statystycznym (aby dostać numer REGON), (w ZUS (gdy chciał zatrudnić pracownika i płacić na niego składki), (w urzędzie skarbowym (wybór formy opodatkowania) i (w urzędzie gminy (główny wniosek o rejestrację).

Rozpoczęcie działalności gospodarczej było w Polsce równie uciążliwe jak w Mozambiku czy Hondurasie - mieliśmy tu według Banku Światowego 145. pozycję na świecie.

Dzięki "jednemu okienku" przedsiębiorca miał wszystkie formalności załatwić w jednym miejscu - w gminie. Ona zaś miała się kontaktować z innymi urzędami.

- To będzie rewolucja - zachwalało Ministerstwo Gospodarki 31 marca, w pierwszym dniu "jednego okienka".

Ale przedsiębiorcy władzy nie dziękują. Są wściekli.

Tomasz Chuluk z Białegostoku planował drobne naprawy konserwatorskie. Zwlekał, bo "mówiono, że zamiast wypełnić dokumenty w czterech urzędach, będę mógł złożyć jeden wniosek w jednym miejscu. To poczekałem".

Kilka dni temu w urzędzie miejskim Chuluk dostał plik druków. Wypełniał je cały dzień. W urzędzie odstał swoje i usłyszał... że musi iść jeszcze do urzędu skarbowego złożyć wniosek ws. formy rozliczenia podatku. A jak to załatwi, musi iść do ZUS zgłosić pracownika do ubezpieczenia.

- Dlaczego? Miało być przecież jedno okienko - pyta.

W odpowiedzi słyszy, że "tych usług" jedno okienko nie obejmuje. Tylko do urzędu statystycznego iść nie musi.

- I wyszło jak zwykle. Żartujemy sobie, że to, owszem, jedno okienko, ale w każdym urzędzie po kolei - mówi Agnieszka Kosakowska ze skarbówki w Białymstoku. Opowiada, że gdy dostanie wniosek z urzędu miasta, jej pracownik łapie za słuchawkę i prosi przedsiębiorców o odwiedziny ws. opodatkowania.

Kto chce rozszerzyć działalność gospodarczą, też wpada w karuzelę okienek.

Przemysław Jankowski ze Śmigla handluje m.in. sprzętem sportowym i artykułami spożywczymi. Chciał sprzedawać w internecie. - Planowałem dopisać w formularzu tylko dwa słowa: "sprzedaż internetowa".

W urzędzie dostał pięć kartek do wypełniania plus trzy kartki instrukcji. Jankowski rozkłada ręce: - Mój księgowy siedzi już nad tym drugi dzień. Jedno okienko to brednie.

Że jest gorzej, niż było - uważa też pan Robert z Warszawy od siedmiu lat handlujący kosmetykami. Otwiera kolejny sklep, tym razem z materiałami budowlanymi, chce zatrudnić pięć osób. Rozszerzenie działalności zgłosił dwa dni temu w urzędzie Warszawa-Wawer: - Przed otwarciem jednego okienka wystarczyło wysłać to mailem i następnego dnia już było załatwione. Teraz czeka się tydzień.

Wprowadzenie "jednego okienka" zapowiadały rządy SLD. Później PiS. I nic. W końcu do wprowadzenia okienka wzięła się Platforma. Laughing

Przed jego uruchomieniem wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld mówił "Gazecie": - Przedsiębiorcy mają złe doświadczenia z czasów poprzednich rządów. Nie oczekujemy więc, że przyjmą coś na wiarę. Poczekamy. Zobaczą, ocenią, uwierzą.

Wczoraj zadzwoniliśmy do Szejnfelda. Był zdziwiony oburzeniem przedsiębiorców. - W jednym okienku od początku miały być podawane dane ewidencyjne, a nie dodatkowe rzeczy, jak deklaracje VAT czy zgłoszenie pracowników. Ale władza ma słuchać obywateli. Dlatego pomyślimy o tzw. jednym okienku rozszerzonym, żeby przedsiębiorcy nie biegali do innych urzędów - zapewnia.

Roman Kluska to już niemal symbol przedsiębiorcy uciskanego przez machinę biurokracji. Mówi: - Jedno okienko to tylko hasło. Rzecz w tym, że całe prawo jest przedsiębiorcy nieprzychylne. Ostatnio facet załatał dziurę przed domem. Został ukarany, bo nie miał zezwolenia. Czy to nie głupota?

Twórca Optimusa uważa, że nikt nie ma determinacji, by całą tę biurokrację przeciąć raz na zawsze: - Tak jest za PO, tak było za PiS i wcześniej także.

Szejnfeld pociesza: - Życie przedsiębiorcy na pewno się odmieni od roku 2011. Wtedy uruchomimy "zerowe okienko". Firmę będzie można rejestrować przez internet. Trwają pracę nad tym projektem.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Lucyfer

Dodaj do tego wprowadzone kilka lat temu "ulepszenie" polegające na tym, że ZUS płacisz nie jednym, jak kiedyś, a trzema oddzielnymi przelewami. Na razie mój bank zawiesił do nie wiadomo kiedy opłaty za te przelewy, ale pamiętam czasy, kiedy trzeba było potrójnie płacić. A teraz znowu banki zaczynają wprowadzać różne opłaty, bo szukają zarobków.

leszek P · Gość

Lucyfer

leszek P · Gość

Lucyfer

leszek P · Gość

Lucyfer

leszek P · Gość

Lucyfer

leszek P · Gość

Lucyfer

leszek P · Gość

Lucyfer