:.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.:

xefuu

Ładny wypadek Sienkiewicza/Kutrzeby....a po tym wszystkim oczywiście jeszcze jechała jakaś baba renówką i tak się zapatrzyła w bok że wjechała w stojący przed nią samochód jednego z poszkodowanych(nic mu nie zrobiła bo miał hak,tylko sobie rozwaliła zderzak)a teraz czeka na policje bo twierdzi że to jego że nie usunął samochodu...a on wyszedł zobaczyć czy są ranni itp:......

xefuu

Policji oczywiście jeszcze nie ma......przejeżdżał jeden radiowóz ale że nie była to drogówka to nawet się nie zatrzymali.....a cztery rozbite auta stoją jak byki........

Gość

heh, czy straż wymieniala ostatnio syrene?? bo dzisiaj ok.16 w Zielonkach slyszalem strażacką (najprawdopodobniej) syrene:], a wczesniej raczej nie slyszalem jej u siebie

Lucyfer

Lucyfer

Michał S.trażak

Widziałem tą kolizję - niegroźna. Była już Policja WRD. Ford Eskort na numerach warszawskich i Fiat Panda na naszych WZ -kach.
To skrzyżowanie nie należy do bezpiecznych ze względu na ograniczone widzenie. Również od strony Warszawskiej nie jest łatwo wbić się w tłok.
Jeżeli chodzi o Policję - tak, takie są procedury, ale.....
W straży również mamy procedury - jak strażacy mkną do jednej akcji, a po drodze widzą inną, mają obowiązek zatrzymać się, sprawdzić, czy nie ma zagrożenia życia i dopiero po sprawdzeniu pojechać do pierwszego zgłoszenia. Przy czym do tego drugiego automatycznie wyjeżdza następna najbliższa jednostka.

Ewa_Ginewra

Misza syrena ta sama tylko zalezy z któej strony wiatr wieje ^ ^
potem na ćwiczenia pojechaliśmy

Michał S.trażak

A wcześniej do akcji w Latchorzewie.

Lucyfer

xefuu

Lucyfer

Michał S.trażak

Lucyfer

Poszkodowany · Gość

No i stało się.
Jadąc dzisiaj swoim samochodem drogą główną w stronę Leszna, na wysokości Zaborówka przywaliłem w sarenkę, która właśnie przebiegała z pola do lasu.
Jechałem zgodnie z przepisami, co sprawiło, że straty w aucie mam niewielkie. Zbity kierunkowskaz, lekko połamana atrapa chłodnicy i skrzywiony błotnik od strony pasażera. Sarenka niestety nie przeżyła. Wezwałem Policję, po czym ustaliłem, że sarenka jako zwierze leśne należy do właścicela lasu, którym jest w tym konkretnym przypadku KPN (oddział nr. 262). Droga w tym miejscu nie była oznakowana znakiem typu - "uwaga na nisko przelatujące sarenki".
Mój ubezpieczyciel samochodu powiedział, że w takich przypadkach nie wygram z "leśnikami" i żebym szkodę zgłosił z polisy AC.
Mam sprawcę, mam właściciela i co dalej ?? Poddać się, czy walczyć o swoje (szkoda 10 % zniżki).
Szkoda mi sarenki, ale nie mogłem nic zrobić. Cieszę się, że nie jechałem szybko, choć jest tam nowa wylewka, droga prosta i nowy asfalt. Jakbym jechał prosto, to zwierzak mógłby wpaść mi przez zbitą szybę do środka.

Lucyfer