Forum :.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.: Strona Główna :.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.:
STARE BABICE
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Babickie drogi - tragiczne wypadki na Naszych drogach
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 50, 51, 52  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum :.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.: Strona Główna -> TEMATY ARCHIWALNE 2010
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lucyfer
jestem tu 24/24
jestem tu 24/24



Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 6671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gmina Babice - Prawie jak Polska :)

PostWysłany: Śro 15:51, 05 Kwi 2006    Temat postu:

Misza napisał:
akurat z wyprzedzaniem autobusu to sie nie zgodze ze nie mozna bo dzieci wybiegną- oczywiscie trzeba uwazac ale to juz byla by ewidentna wina pieszego, byl taki wypadek z 5-6 lat temu w zielonkach- dokladnie jak napisales.


Widzisz, ale mnie robi większą różnicę, czy człowiek zginie czy nie zginie, niż czy zginie zgodnie zgodnie z przepisami, czy nie. Polecam kodeks drogowy - "Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie."

Gdyby ludzie myśleli, większość pozostałych szczegółowych przepisow KD można by pominąć. One sa tylko rozwinięciem i uszczegółowieniem powyższego przepisu dla ludzi o małej wobraźni.

Cytat:
ale nie bede przeciez jechal na prostym odcinku (jakim jest ten odcinek gdzie byl wypadek) 50 km/h...poza tym gdyby tamten typ jechal 50 to i tak nic by to nie dalo


Widzisz, dla mnie o prędkości nie decyduje czy to jest prosty odcinek, tylko jaka jast aktualna chwilowa sytuacja drogowa. Bo zależnie od niej, na tym samym odcinku drogi można pojechać bezpiecznie 160 km/h, ale często trzeba jechać 30 km/h.

A z tego co słyszałem, to tam jeden pojazd się zatrzymał, żeby dziecko przepuścić przez jezdnię, a drugi go w tym momencie wyprzedził.

Nie wiem, czego i jak teraz uczą na kursach PJ - kiedyś uczyli myślenia. Stary kierowca widząc pojazd hamujący "bez widocznego powodu" zacznie hamować za nim, dopóki się nie wyjaśni powód z którego tamten hamował. Być może zapomniał włączyć kierunkowskazu przed skrętem na posesję, ale być może wtoczyła mu się pod kola piłka, za którą za chwilę wybiegnie dziecko. Niestety widzę coraz więcej kierowców, którzy w takiejsytuacji bezmyślnie wyprzedzają zatrzymującego się bez drgnięcia nogi na gazie - i to jest jedna z gównych przyczyn tragicznych wypadków - nie sama prędkość.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
staś
Gość






PostWysłany: Śro 16:40, 05 Kwi 2006    Temat postu:

Faktem jest, że dziecko z nienacka wbiegło na ulicę - widząc po drugiej stronie swoją opiekunkę. Nie było żadnego autobusu, rower należał do opiekunki.
Żaden kierowca mie jest w stanie przewidzieć takiego ruchu dziecka - nawet jadąc 60 km/h nie jest w stanie zatrzymać samochód w miejscu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mleczko
prawie lider
prawie lider



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Babice

PostWysłany: Śro 16:59, 05 Kwi 2006    Temat postu:

Nie wierzę, że żadnemu z Was nie zdarzyło się jechać z nadmierną prędkością - nawet na lokalnych naszych drogach.
Każdemu się zdarzyło, każdy miał podbramkową sytuację, każdy zajechał nieraz drugiemu, a kolizji, czy wypadkowi uniknął cudem.
Nieszczęscie innych skłania nas do zastanowienia się i przystopowania przez moment, a potem - DALEJ JAZDA.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 17:33, 05 Kwi 2006    Temat postu:

racja, dlatego mysle ze nie ma co obwiniac kierowcy nie znając szczegułów
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 20:40, 05 Kwi 2006    Temat postu:

Paweł napisał:
Oburza was hasło "Stop wariatom drogowym"? A przyjrzyjcie się, jak jeżdżą kierowcy po Warszawskiej (i nie tylko). Który kierowca zawaha się (lub zwolni) wyprzedzając autobus stojący na przystanku? A przecież zza tego autobusu może wyjść (wybiec) dziecko! Który kierowca nie wyprzedza na skrzyżowaniu? I tak, jak napisał Lucyfer, nie o prędkość tu chodzi, a o jeżdżenie z głową! Ile razy widziałem samochody przejeżdżające 80km/h (lub więcej) obok dzieci idących poboczem! (lub, co gorsze, wyprzedzających inne pojazdy) A przecież wystarczy, że jedno dziecko popchnie drugie i tragedia gotowa!

Od razu zaznaczam, że bardzo lubię szybką jazdę, ale w odpowiednich warunkach!

Nie twierdzę, że ten wypadek to wina kierowcy, ale czy na pewno jest on całkiem niewinny? Na drodze trzeba przede wszystkim myśleć!


Zginął 10 letni Szymon... Przesympatyczny chłopiec, wszechstronnie utalentowany, jedyny syn...
Zginął potrącony przez samochód, kiedy wychodził z autobusu.
Ta tragedia wcale nie musiała się zdarzyć.

Każdy kierowca, który przygotowywał się do egzaminu teoretycznego NAPEWNO trafił na pytanie, w którym pojawia się scena z autobusem... Jak powinien się zachować kierowca..? poprawna odpowiedź to ZACHOWAĆ SZCZEGÓLNĄ OSTROŻNOŚĆ.

Jak w takim razie do jasnej cholery można tłumaczyć kierowcę, który tej ostrożności nie zachował? Do szału doprawadza tekst:

Misza napisał:
akurat z wyprzedzaniem autobusu to sie nie zgodze ze nie mozna bo dzieci wybiegną- oczywiscie trzeba uwazac ale to juz byla by ewidentna wina pieszego, byl taki wypadek z 5-6 lat temu w zielonkach- dokladnie jak napisales.


No poprostu ręce mi opadły!! Gdyby ten kierowca nie miał takiego samego kretyńskiego podejścia być może Dzieciakowi by się nic nie stało.
Mam nadzieję Misza, że nie jeździsz po naszych babickich drogach, a jeśli jeździsz to weź to sobie do serca!!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lucyfer
jestem tu 24/24
jestem tu 24/24



Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 6671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gmina Babice - Prawie jak Polska :)

PostWysłany: Śro 20:49, 05 Kwi 2006    Temat postu:

mleczko napisał:
Nie wierzę, że żadnemu z Was nie zdarzyło się jechać z nadmierną prędkością - nawet na lokalnych naszych drogach.


Ale nie tam, gdzie jest ruch i są piesi i zwierzaki. Na pustych, jak najbardziej.

Cytat:
Każdemu się zdarzyło, każdy miał podbramkową sytuację, każdy zajechał nieraz drugiemu, a kolizji, czy wypadkowi uniknął cudem.


Tak jest. Tylko, że dowcip leży w tym, jak często się nam to zdarza. Spróbujcie zacząć liczyć. Jeżeli zdarza się to częściej, niż raz na kilka miesięcy, to już jest drobny sygnał ostrzegawczy. Jeżeli ktoś ma "o mało co" bez mala co tydzień, to powinien się poważnie zastanowić nad zmianą stylu jazdy na spokojniejszy, albo nad podniesieniem umiejętności (jeżeli to nie wynika z "ciężkiej nogi").



Cytat:
Nieszczęscie innych skłania nas do zastanowienia się i przystopowania przez moment, a potem - DALEJ JAZDA.


To tylko do pewnego wieku. Potem czlowiek musi zacząć stosować metodą, którą proponuję pozyżej, bo albo się zabije, albo straci prawko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 20:57, 05 Kwi 2006    Temat postu:

mleczko napisał:
Każdemu się zdarzyło, każdy miał podbramkową sytuację, każdy zajechał nieraz drugiemu, a kolizji, czy wypadkowi uniknął cudem.


No właśnie nacisk postawiłabym na słowo CUDEM... Cud... Cuda mają to do siebie, że zdarzają się bardzo rzadko....
Dlatego to do nas należy unikanie sytuacji, kiedy jedynym co nas może uratować jest cud
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 21:28, 05 Kwi 2006    Temat postu:

krotka wnioskując z twojej wypowiedzi podejrzewam ze wiesz jak doszlo do wypadku, prosze opowiedz (bo ja slyszalem kilka innych od twojej wersji)

P.S
Szymon miał 12 lat
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 21:36, 05 Kwi 2006    Temat postu:

nie mam wiadomości z pierwszej ręki, znam urywki, ale wiem, że Szymon wysiadał z autobusu, kiedy uderzył go samochód, że jego mama jest w szpitalu, bo miała zawał serca...
Straciła jedyne i długo wyczekiwane dziecko... Czaisz?
I wyobraź sobie co teraz przeżywa, wiedząc, że gdyby nie uległa jego prośbom, że tym razem wyjątkowo pojedzie sam do szkoły bo już jest wystarczająco "dorosły", to żaden nieuważny kierowca nie zabrałby jej ukochanego syna.
Widzisz... ja znam wypadek od tej strony...
Od strony tragedii człowieka, który stracił ukochaną osobę przez NIEZACHOWANIE OSTROŻNOŚCI NA DRODZE...
zachowaj ostrożność...taki banał...? a kosztował życie człowieka, który tego życia jeszcze nie zdążył zasmakować... Sad

[*]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 21:38, 05 Kwi 2006    Temat postu:

PS Szymon miał 10 lat i był w 3ciej klasie podstawówki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mleczko
prawie lider
prawie lider



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Babice

PostWysłany: Śro 21:51, 05 Kwi 2006    Temat postu:

Jest to nie pierwszy wypadek śmiertelny o którym się słyszy, nie pierwszy, w którym ginie dziecko. Takie jest życie i wcale w tym konkretnym przypadku nie musi być winien kierowca. Pochopnie od razu mówi się "Kierowca winny" - a tymczasem znamy zachowania dzieci w tym wieku - nie zawsze są przemyślane, a wtargnięcie na ulicę nie należy do rzadkości. Wtargnięcie - a wtedy przy sprzyjających warunkach nawet 40 km/h to już prędkość krytyczna. Nie winił bym tak od razu kierowcy - całe szczęście, że jak do tej pory nikt nie napisał kto nim był, nikt nawet nie napisał jakiej marki był samochód. "Kombi" - to jedyna wersja napisana w aktualnościach.
Policja niech określi winnego, prokurator i sprawa w sądzie - nie my !!
Psychika zwichrowana i u rodziców i u kierowcy do końca życia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mleczko
prawie lider
prawie lider



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Babice

PostWysłany: Śro 21:52, 05 Kwi 2006    Temat postu:

W Wierzbinie "Chińczyk" zabił kilka lat temu 4 letniego chłopca i mocno ranił jego matkę, czy ktoś wie jak się to skończyło ??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 22:24, 05 Kwi 2006    Temat postu:

Widzisz Mleczko... tu nie chodzi o rzucanie oskarżeń... wiem, że różnie bywa...
Może zawinił kierowca, a może to był nieszczęśliwy wypadek i nie można było tego uniknąć...
Chodzi mi tylko o to, żeby niektórzy uświadomili sobie, że wyprzedzając autobus, muszą liczyć się z tym, że ktoś może z niego wysiąść i wyskoczyć pod koła... to może być ktoś zamyślony, może to być dziecko, może ktoś niewidomy... A wiele osób zakłada, że nikt nie wyjdzie zza tego autobusu... wyprzedzają go szybko, żeby zdążyć przed najdjeżdżającym z naprzeciwka samochodem i nie liczą się z tym, że może przytrafić się tragedia...
Pierwsza zasada na drodze - miej ograniczone zaufanie do innych uczestników ruchu. Nigdy nie możemy przewidzieć ruchu kogoś innego, dlatego sami musimy zachowywać się tak, że w przypadku błędu innej osoby możemy przynajmniej spróbować zareagować.

To wieś, a nie miasto, tu nie ma przejść dla pieszych i ludzie mogą pojawić się wszędzie tak, gdzie się ich nie spodziewamy.

Jak myślicie... ile czasu straciłby ten kierowca, gdyby zatrzymał się i poczekał aż autobus ruszy? 20, 30 sekund?
I to kosztowało ludzkie życie... jak dla mnie to zbyt wysokie koszty....
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 22:24, 05 Kwi 2006    Temat postu:

to ja oczywiście
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 8:55, 06 Kwi 2006    Temat postu:

przejscie dla pieszych jest z tamtego miejsca w nie wiekrzej odleglosci niz 20 m
a przeciez nie bede jezdzil caly cza- 2 rece na kierownicy, ryj na szybie i 50 km/h bo ktos moze mi wyskoczyc...oczywiscie ze moze, ale po to ma mozg i oczy (to nic osobistego i nie odowluje sie do tego wypadku) zeby sobie ogarnąć sytuacje na drodze

...nie ma w kodeksie ruchu drogowego ze nie mozna wyprzedzac autobusu...
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum :.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.: Strona Główna -> TEMATY ARCHIWALNE 2010 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 50, 51, 52  Następny
Strona 2 z 52

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin