|
:.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.: STARE BABICE
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lucyfer
jestem tu 24/24
Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 6671
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gmina Babice - Prawie jak Polska :)
|
Wysłany: Nie 8:45, 02 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Michał S.trażak napisał: | U Nas też się robi pogadanki w szkołach, ćwiczenia, szkolenia - raz w roku (zawsze w maju) na Sesji Rady Gminy sprawozdanie przekazuje Radnym i to już od kilku ładnych lat.
Mogę Ci przesłać takie np. ostatnie na e-maila. |
Jeżeli nie ma żadnych przeciwskazań formalnych, to proponowałbym, żebyś założył oddzielny wątek w dziale bezpieczeństwo i tam je całe wkleił, żeby uspokoić niedowiarków, choć i tak dalej będą szukali dziury w całym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
skandall
Gość
|
Wysłany: Nie 15:36, 02 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Hehehehehehe i za to lubię babickich Strażaków. Strażacy z Bab
Fajna opowieść. Jaka władza taki lud! A może to okazanie wdzięczności wójtowi za troskę o straż.ic RULEZ |
A jeszcze fajniej by było gdyby tak wam w jadalni podczas obiadu ktoś nalał na dywan.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dzieciaki placu bronią, w
Gość
|
Wysłany: Czw 8:35, 20 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Dzieciaki placu bronią, władza się ugina
Agnieszka Czajkowska, Wrocław, Współpraca Patrycja Ficek2007-09-19, ostatnia aktualizacja 2007-09-18 22:01
Dziewczyny i chłopcy przez pięć godzin krzyczeli w obronie placu przy ul. Komuny Paryskiej. Najmłodszy protestujący miał trzy lata
Bunt dzieci z ul. Komuny Paryskiej. Staliśmy z pięć godzin i skandowaliśmy: "Precz z koparką!" - mówią
Sąsiedzi dzieci z kamienicy przy Komuny Paryskiej od razu poparli bunt. - Dobrze, że walczą o boisko, a nie piją piwo pod sklepem - chwali emerytowana księgowa
Kiedy rano zobaczyły na podwórku koparkę, pomyślały, że w końcu zbudują im obiecany plac zabaw. A tu nic. Koparka wjechała o świcie na podwórko przy ul. Komuny Paryskiej we Wrocławiu, bo firma Franpress chciała rozpocząć budowę parkingu.
Pomyślały, że jedyne wyjście to wzniecić bunt podwórkowy.
Jakby zebrać wszystkich razem, to jest ich pięćdziesięcioro. Dadzą radę.
Nastolatki: Christian, Krystek, Karol, Krzysiek, Klaudia, Agata i inne maluchy z ulic Komuny Paryskiej, Prądzyńskiego i Pułaskiego. Urodziły się i wychowują w dzielnicy owianej złą sławą, o której wrocławianie mówią "Trójkąt Bermudzki". To miejsce, którego trzeba unikać. W gazetach piszą o nich "dzieci z Trójkąta."
O placu zabaw marzą od lat. Bawią się na zaniedbanym i brudnym podwórku. Jedyna atrakcja to przekrzywiony trzepak i kupa piachu, niby-piaskownica.
Krzysiek, lat 14: - Kiedyś sobie zrobiliśmy ławki ze starego żelastwa. Ale przyszli w nocy złomiarze i nam zarąbali.
Krystek, lat 16: - W wakacje ktoś wpadł na pomysł, by zrobić bramki do nogi. Wzięliśmy sznurek, deski i gotowe. Rano idziemy grać, a tu bramek nie ma.
Klaudia, lat 11: - Była tu kiedyś ławka, ale sąsiedzi zadzwonili na straż miejską, żeby ławkę zabrać, bo im przeszkadzamy, jak tak siedzimy i gadamy pod oknami.
Dlatego kiedy pada, stoją po bramach. Kiedy jest pogoda, ganiają po ulicach. Koparka na podwórku, która wzbudziła tyle nadziei, szybko stała się dla dzieci wrogiem.
Precz z koparką, plac zabaw górą
Christian i Krystek (obaj po lat 16) jeszcze tego samego dnia, pod koniec wakacji, skrzyknęli innych. Dzieciaki spotkały się na strychu jednej z kamienic. W telewizji widziały, że jak protest, to transparenty. Ale matki w życiu nie dałyby tylu prześcieradeł.
Chłopcy wzięli więc jakieś drewniane tabliczki i napisali czerwonym markerem: "Precz z parkingiem! Chcemy placu zabaw!", "My, dzieci, chcemy boiska, bo nie mamy się gdzie bawić" i oczywiście "Protest. Precz z koparką!".
Plan był taki: pobudka o świcie, zbiórka z transparentami i blokada koparki.
Ola, lat siedem, wróciła do domu i oznajmiła matce: - Jutro mnie obudź o szóstej. Muszę iść protestować na podwórko.
Krystek nie wierzył, że wszyscy wstaną tak wcześnie. Szczególnie maluchy. Dlatego zerwał się pierwszy o świcie i chodził od drzwi do drzwi, aż zebrał kolegów.
Potem zadzwonili do lokalnych redakcji, bo wiadomo, że bez mediów żaden protest nie wyjdzie.
Punktualnie o siódmej rano grupa dzieciaków (najmłodsze - trzy lata) zagrodziła drogę koparce. Ustawiły się w rzędzie. Tabliczki z hasłami podparły kamieniami.
Christian: - Wszyscy się darliśmy, ile sił: "Plac zabaw górą!", "Precz stąd z koparką!".
Z okien wychyliły się głowy zaspanych mieszkańców kamienic. Matki, babki i ciotki protestujących dzieci (ojców jak zwykle nie było) zeszły na podwórko.
Kierowca koparki i budowlańcy stali zdezorientowani. Zadzwonili po szefów. Na miejsce przyjechał Andrzej Francuz, prezes Franpressu, i jego doradca, specjalista ds. personalnych i windykacji Marek Smolarczyk. Po chwili pojawiła się policja.
Policjanci rozłożyli ręce: - My na dzieci? Dzieci usunąć siłą się nie da.
Dzieci krzyczały. Razem z nimi matki i babki.
Negocjacji podjął się Marek Smolarczyk. Po kilku godzinach doszło do kompromisu: firma Franpress obiecała, że oprócz kilku miejsc parkingowych postawi na podwórku plac zabaw.
Dzieci zażądały: - Chcemy to mieć na piśmie!
Smolarczyk: - Daję wam słowo honoru.
My jako dzieci zrobiliśmy wszystko
Barbara Kaup, mama Christiana, od razu poparła bunt dzieciaków. Bo urzędnicy tylko je zwodzą. Obiecują, że na podwórku coś zorganizują, i nic.
Na przykład zaraz po powodzi, która zalała Wrocław w 1997 r., ówczesny prezydent Bogdan Zdrojewski zapewniał, że przy ul. Komuny Paryskiej powstanie piękny plac zabaw. Były prezydent, dziś szef Klubu Parlamentarnego PO, pamięta tę historię inaczej: - Obiecywałem jedynie uporządkowanie terenu, bo po powodzi składowano tam zniszczone rzeczy. Pieniądze przeznaczone na podwórko wydano gdzie indziej, bo mieszkańcy nie mogli się zdecydować, co by tam chcieli.
Pani Kaup tuż po proteście podpowiedziała synowi, żeby zwrócił się do władz. Bo przecież kasa na boisko to jedno, a pozwolenia to drugie.
Marek Smolarczyk z Franpressu: - Daliśmy słowo dzieciom, to wyłożymy pieniążki i plac zbudujemy. No ale projekty, pieczątki, urzędasy to nie nasza sprawa. Wystarczy, że sponsorujemy.
Christian usiadł przy stole i napisał tak: "Petycja do P. Prezydenta. O wsparcie i pomoc dla dzieci z ulic Komuny Paryskiej i Pułaskiego.
Zwracamy się do Pana Prezydenta o pomoc, wsparcie i zaangażowanie się do Zarządu Zasobu Komunalnego o pozwolenie na budowę placu zabaw i boiska. Firma Franpress chce to zrobić, lecz musi mieć pozwolenie ZZK na piśmie. 5 godzin skandowaliśmy i walczyliśmy o teren, abyśmy mogli mieć gdzie się bawić. Doszliśmy do porozumienia z Firmą Franpress, z panem Andrzejem Francuzem, prezesem firmy, że za własne pieniądze pomoże nam zagospodarować podwórko. Świadkami są: Komendant Policji na Rakowcu Andrzej Pęciak oraz Gazeta Wyborcza, Słowo Polskie, Fakty i Telewizja 3.
Wszyscy wykupują ziemię, grunty, ale nikt nie pomyślał o nas - dzieciach. Panie Prezydencie, od powodzi nie zrobiono nic, a już minęło 10 lat. Sam pan mówił, że każde podwórko będzie zagospodarowane. Niestety o nas zapomniano.
Jestem 16-latkiem, chodzę do Gimnazjum nr 14. Mam bardzo dobre zachowanie. Jestem ministrantem w Kościele św. Maurycego. A wszystkie dzieci, które walczą o podwórko, to nie patologia.
My jako dzieci zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy! Reszta zależy od urzędników i dlatego prosimy o szybką interwencję, ponieważ zaczęła się już budowa. Mamy 3 tygodnie na załatwienie. Przecież musi być prosty odruch ludzkiego serca. Bardzo prosimy o szybką, ludzką wrażliwą odpowiedź od Pana.
To nie są amerykańskie Slamsy.
Administracja - nie zrobiła nic.
Samorządy wspólnoty - nie zrobiły nic.
Rada Osiedla - nie zrobiła nic.
Nie zbudowali nawet piaskownicy. Kompromitacja!!!".
Podpisano: "delegacja dzieci".
Christian zaniósł list do urzędu miasta 29 sierpnia.
Wczoraj, po ponad dwóch tygodniach, szef biura prasowego prezydenta powiedział nam, że prezydent popiera dzieci i Urząd da wszystkie niezbędne pozwolenia.
Szkic projektu placu zabaw już jest. Zrobił go na komputerze starszy kolega z kamienicy Artur, o którym mówią "student". Narysował to, o co prosiły dzieci: - Boisko, takie zwyczajne do nogi, dwie ławki, huśtawki, piaskownica dla maluchów i zjeżdżalnia, bo Ola to uwielbia. No i może, jakby się dało, stół do ping-ponga.
Dziewczyny i chłopcy z placu
Christian o sobie: - Umiem tańczyć tango. Zatańczyłem na rozpoczęcie roku. Marzyłem, żeby zostać aktorem albo raczej takim ogólnym gwiazdorem, ale mi przeszło. Najlepiej być dziennikarzem, bo się wtedy podaje ludziom sensację.
I o Krystianie, koledze z podwórka: - On nawet w drewnie rzeźbi.
Krystian: - To dlatego, że ja mam ADHD, nadpobudliwość i te tam inne choroby. Mama posłała mnie do takiej klasy, gdzie spokojnych dzieci nie przyjmują. A tam tylko prace plastyczne: rzeźbienie, lepienie, klejenie, rysunki, wycinanki.
Karol: - Ja lubię Ronaldo i Boruca.
Klaudia: - Będę albo rysować komiksy, albo projektować suknie ślubne. Po drodze ze szkoły mijam salon sukien. Wszystkie przepiękne.
Karolina: - Robić wywiady z gwiazdami to jest coś.
Ola: - Tak jak mama chcę sprzątać kino Helios.
Mama Christiana, zajmuje się młodszym synem: - Przecież to są normalne dzieci, takie same jak te z lepszych dzielnic.
Mama Karola, krawcowa: - Chodzi o to, żeby "Trójkąt" też był bezpieczny. Żeby naszych dzieci nie skreślali.
Źródło: Gazeta Wywiórcza
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
osito
więcej niż znawca
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielonki
|
Wysłany: Czw 9:25, 20 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Wszystko fajnie, ale nie dość, że długie, to dotyczy Wrocławia i nijak się ma do tematu wątku...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 13:19, 20 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
osito napisał: | Wszystko fajnie, ale nie dość, że długie, to dotyczy Wrocławia i nijak się ma do tematu wątku... |
dobrze że w końcu trafiłeś na to forum.
możesz czuć się jak wśród swoich...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
i sprzętu
Gość
|
Wysłany: Wto 8:18, 25 Wrz 2007 Temat postu: no to masz coś co dotyczy Babic i sprzętu |
|
|
osito napisał: | Wszystko fajnie, ale nie dość, że długie, to dotyczy Wrocławia i nijak się ma do tematu wątku... |
Pilota, który utonął w Wiśle, można było uratować
Łukasz Krajewski2007-09-25, ostatnia aktualizacja 2007-09-25 06:45
Grzegorz Kudyba, pilot, który wodował na Wiśle 15 września w sobotę, mógłby przeżyć, gdyby nie przestarzałe procedury ratownicze. Łódź policyjna przypłynęła po 10 minutach od wodowania, a helikopter dotarł 20 minut po zdarzeniu.
ZOBACZ TAKŻE
W Wiśle znaleziono pilota i samolot (23-09-07, 20:40)
Grzegorz Kudyba utonął 15 września. Podczas swojego drugiego samodzielnego lotu musiał wodować na Wiśle w Warszawie. Pomoc nie dotarła na czas.
Zbigniew Mrozek, dyrektor lotniska w Babicach, mówi, że wszystko było zgodne z Ogólnokrajowym Systemem Ratownictwa Lotniczego, tylko że on jest przestarzały. Podobnie myśli Krzysztof Krawcewicz, pilot i redaktor naczelny "Przeglądu Lotniczego": - Obieg informacji jest zbyt długi.
15 września, godz. 10.09 - pilot informuje dyżurnego z Babice Info, że ma problemy z silnikiem i musi awaryjnie lądować. Godz. 10.13 - Kudyba decyduje się posadzić awionetkę na wodzie. Godz. 10.14 samolot woduje. Pilot utrzymuje łączność z lotniskiem. Obserwuje go z 300 metrów inny lotnik, Jacek Oktawiec. Godz. 10.16 - wędkarze widzą unoszący się nad wodą czerwony ogon samolotu i wydaje im się, że jest tam człowiek. Policja szuka później pilota w czerwonej kurtce. Tymczasem Kudyba spokojnie mówi, że poczeka w kabinie, aż zaleje go woda, i wtedy wypłynie. Godz. 10.17 - awionetka znika pod wodą. Mężczyzna wypływa i usiłuje dotrzeć do brzegu. Godz. 10.19 - sygnał o zdarzeniu dociera do komisariatu rzecznego. Godz. 10.22 - pojawia się łódź komisariatu rzecznego i patrole policji w chaszczach przy brzegu. Godz. 10.33 - pojawia się wojskowy helikopter ratunkowy SAR. Ok. godz. 10.40 - przylatują helikoptery pogotowia ratunkowego oraz policji. Jest już za późno.
Czemu ratowników nie było na miejscu natychmiast po wodowaniu? - Wojskowy helikopter ratowniczy musiał dolecieć aż z Mińska Mazowieckiego, a samolot pogotowia lotniczego, który stacjonuje na Babicach, nie może brać udziału w akcjach ratowniczych - tłumaczy Mrozek.
- Musiałby nas uruchomić dyspozytor straży pożarnej lub policji. Nikt do nas nie dzwonił, a bylibyśmy na miejscu w 3 minuty - mówi Robert Gałązkowski, rzecznik pogotowia lotniczego.
Niestety, agusta pogotowia lotniczego nie ma sprzętu do wyciągania topiącego się z wody. Można by jednak chociaż oznaczyć miejsce, gdzie jest rozbitek. W tym czasie na miejscu powinna pojawić się łódź policyjna. Gdyby policja i pogotowie lotnicze zostały powiadomione o akcji, gdy pilot zdecydował o wodowaniu, prawdopodobnie by żył.
Komisja ds. badania wypadków lotniczych bada nie tylko przyczyny awarii cessny 150, ale również będzie analizować działanie służb. - Przyznaję, że czasy reakcji ratowników były długie. Będziemy drążyć ten wątek - obiecuje Andrzej Pussak z komisji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 10:10, 25 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
i nie zadysponowali też babickiej łodzi - gnije
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lucyfer
jestem tu 24/24
Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 6671
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gmina Babice - Prawie jak Polska :)
|
Wysłany: Wto 10:44, 25 Wrz 2007 Temat postu: Re: no to masz coś co dotyczy Babic i sprzętu |
|
|
i sprzętu napisał: | Zbigniew Mrozek, dyrektor lotniska w Babicach, mówi, że wszystko było zgodne z Ogólnokrajowym Systemem Ratownictwa Lotniczego, tylko że on jest przestarzały. |
I to niestety najlepiej charakteryzuje nasze polskie "działania". Dokładnie to samo się dzieje w sprawach związanych z bezpieczeństwem ruchu drogowego. Nie jest ważne, że ludzie giną przez głupie rozwiązania lub brak rozwiązań - najważniejsze jest to, że "wszystko odbywa się zgodnie z przepisami".
Niestety, na usprawiedliwienie tych, ktorzy się zasłaniają przepisami trzeba napomknąć o tym, że później jakaś kontrola - a choćby po naszej gminie widać, ile ich może być - przyczepi się do tego, że "odstąpiono od procedury", mimo że to mogło komuś uratować życie. Ale jak zająca bić po ... ogonku, to go można i zapałki nauczyć zapalać i dlatego w Polsce ludzie się boją zadziałać racjonalnie, ale nie do końca zgodnie z przepisami. I mamy, co mamy.
Cytat: | Niestety, agusta pogotowia lotniczego nie ma sprzętu do wyciągania topiącego się z wody. Można by jednak chociaż oznaczyć miejsce, gdzie jest rozbitek. |
Nie ma windy. Ale ma zapewne na pokładzie kilka metrów linki, którą można było pływakowi rzucić "przez płozę" i go podholować do brzegu, albo utrzymać przez chwilę w zawisie, aż by podpłynęli inni ratownicy.
Cytat: | W tym czasie na miejscu powinna pojawić się łódź policyjna. |
Tu uwaga dla narzekającego, że łodzi babickiej OSP nie zadysponowano. Ona nie lata, trzeba by ją dowieźć nad Wisłę i dopłynąc do miejsca zdarzenia - niemożliwe w wymaganym czasie. Tu chodziło rzeczywiście o motorówkę stacjonującą na rzece. Od 10.13 było już wiadomo że pilot będzie wodował i gdzie. I łódź już od tego momentu powinna płynąć "obstawiać" miejsce zdarzenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
W.W
Gość
|
Wysłany: Sob 19:05, 29 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Do Michała Strażaka.
Panie Michale jest już jesień proszę mi wyjaśnić jak to jest z paleniem ognisk czyli spalaniem głównie liści na naszych podwórkach czyli działkach. O ile pamiętam to palenie ognisk jest zabronione w odległości do 25 m od budynków i innych zabudowań. Prosze przytoczyć jakie są w tym temacie przepisy P.Poż. Czy ja obywatel na działce 1000m mając dom garaż i sąsiadów mogę palić ognisko zgodnie z przepisami p.poż.i zasadami dobrego sąsiectwa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
W.W
Gość
|
Wysłany: Sob 19:38, 29 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Przepraszam dobrego sąsiedztwa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał S.trażak
jestem tu 24/24
Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stare Babice
|
Wysłany: Czw 14:48, 04 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
W.W napisał: | Do Michała Strażaka.
Panie Michale jest już jesień proszę mi wyjaśnić jak to jest z paleniem ognisk czyli spalaniem głównie liści na naszych podwórkach czyli działkach. O ile pamiętam to palenie ognisk jest zabronione w odległości do 25 m od budynków i innych zabudowań. Prosze przytoczyć jakie są w tym temacie przepisy P.Poż. Czy ja obywatel na działce 1000m mając dom garaż i sąsiadów mogę palić ognisko zgodnie z przepisami p.poż.i zasadami dobrego sąsiectwa. |
Ten link powinien wszystko wyjaśnić - [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
xefuu
więcej niż lider
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Babice
|
Wysłany: Sob 13:53, 06 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Czy straż pożarna ze względu na fakt iż dofinansowywana z budżetów gminnych nie powinna być apolityczna
Wczoraj widziałem jak strażacy z Gnatowic wykorzystując swój wóz rozwieszali plakaty wyborcze na słupach na Sienkiewicza...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gość
Gość
|
Wysłany: Sob 21:40, 06 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
xefuu napisał: | Czy straż pożarna ze względu na fakt iż dofinansowywana z budżetów gminnych nie powinna być apolityczna
Wczoraj widziałem jak strażacy z Gnatowic wykorzystując swój wóz rozwieszali plakaty wyborcze na słupach na Sienkiewicza... |
Xefuu, to bardzo ciekawa informacja! A czy napisać więcej informacji: kiedy dikładnie to miało miejsce i czyje plakaty wywieszali?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
xefuu
więcej niż lider
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Babice
|
Wysłany: Nie 4:07, 07 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
gość napisał: | xefuu napisał: | Czy straż pożarna ze względu na fakt iż dofinansowywana z budżetów gminnych nie powinna być apolityczna
Wczoraj widziałem jak strażacy z Gnatowic wykorzystując swój wóz rozwieszali plakaty wyborcze na słupach na Sienkiewicza... |
Xefuu, to bardzo ciekawa informacja! A czy napisać więcej informacji: kiedy dikładnie to miało miejsce i czyje plakaty wywieszali? |
Piątek (5.10) ok.godz.23-ej przy sklepie Zefirek.A czyje nie dojżałem bo o tej godzinie to już trochę ciemno jest.....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Antifa
znawca
Dołączył: 10 Wrz 2007
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z leśnej góry
|
Wysłany: Nie 10:58, 07 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Za rozklejanie plakatów można zarobić spory szmal.
Jeśli policja moze dowozić hamburgery to strażacy mogą używać pojazdów do klejenia plakatów itp.To proste i logiczne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|