:.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.:

woycio64@interia.pl · Gość

W minioną sobotę wybrałem się do internisty w Zaborowie. Wiedziony dotychczasowym doświadczeniem wiedziałem, że przychodnia w soboty funkcjonuje (normalnie do 18.00, w soboty do 13). I co? Kicha! Wszystko zamknięte na głucho. Przede mną przyszła kobieta na zastrzyk insuliny i też pocałowała klamkę. Pracowała tylko pani stomatolog, która odesłała nas do drzwi wejściowych, gdzie stoi jak byk, że przychodnia nie podpisała kontraktu na soboty.
Od dawna nie jestem już pacholęciem i zdążyłem się przyzwyczaić do wielu absurdów, ale tego pojąć nie mogę. Idzie sezon zwiększonej zachorowalności, zarówno dzieci jak i dorosłych. Więc co trzeba zrobić? Bingo! Zamknąć przychodnię na 2 dni w tygodniu. Proponuję lekarzom nie pracować także w poniedziałek (bo po weekendzie) i piątek (bo weekend za pasem), bo i tak w pozostałym okresie mają pacjentów w głebokim poważaniu, skupiając się tylko na liczeniu mamony.

gość · Gość

Większość przychodni pracuje od poniedziałku do piątku.W weekendy są dyżury w przychodni w Warszawie np. na Czumy lub innej , która ma podpisany kontrakt na dyżury sobotnio- niedzielne.Informacja, gdzie jest taki dyżur zwykle wisi w widocznym miejscu i najlepiej zawczasu się dowiedzieć , gdzie trzeba się udać w razie nagłego zachorowania w dni wolne.Do stanów zagrożenia życia wzywa się pogotowie, a z przeziębieniem ,można jechać do dyżurnej przychodni. To, że lekarze nie pracują 7 dni w tygodniu przez 24 godziny,żeby taki koleś jak ty mógł w każdej chwili wpaść z niecierpiącym zwłoki katarem , no cóź... Rozumiem ,źe ty pracujesz na okrągło i i jesteś dyspozycyjny o każdej porze dnia i nocy również w sobotę i niedzielę.Powodzenia , życzę zdrowia!

woycio64@interia.pl · Gość

Uderz w stół, a nożyce się odezwą. I do tego „kolesiowe”. Czyżbym uderzył w czułą strunę? Czyżbyś był koleś, reprezentantem coraz bardziej kompromitującej się służby zdrowia lub co gorsza NFZ-u?
Mam już swoje lata, które w większości przeżyłem w szacunku dla lekarzy. Ale ostatnie lata nadwyrężają moje dobre zdanie o tej formacji zawodowej. Łapówkarstwo, brak podstawowych ludzkich uczuć w stosunku do pacjentów, arogancja - to jej najczęstsze wady.
Koleś, bo tak mnie pogardliwie nazwałeś, prawie nigdy nie chodzi z katarem do lekarza. Woli babcine metody.
A jeżeli chodzi o czas pracy, to pracuję o wiele ciężej i dłużej, niż by Ci się mogło wydawać, płacę podatki i ubezpieczenia. Więc nie pouczaj mnie o co mam prawo się ubiegać i co mi się powinno za to należeć.
Życzę zdrowia i więcej kultury.

Lucyfer

woycio64@interia.pl · Gość

Dzięki Lucyfer. Smile

Krótko, rzeczowo i bez inwektyw. I za to Cię cenię. Pozdrawiam.