:.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.:

Hanka · Gość

a co sadzicie o żłobku w Starych Babicach - Kolorowe Kredki? szukam miejsca dla mojego rocznego synka.

Hanka

bandzior-1

Marsto

Zawsze mi się wydawało, że publiczne przedszkola prowadzone przez Samorządy są prawie darmowe i ewentualnie trzeba płacić jakieś symboliczne opłaty w granicach 200 zł. No a tu taki zonk

[link widoczny dla zalogowanych]

Karol

Marsto

Chyba więcej niż 3 godziny. No chyba, że pracujesz na pół etatu - pamiętaj, że dziecko najpierw zostawiasz w przedszkolu a poźniej jedziesz do pracy a potem po pracy musisz jeszcze dojechać. Liczyłbym jakieś dodatkowo 4-5 godzin. No ale kosztów rzędu 200-250 zł powiedzmy, że się spodziewałem, natomiast nie sądziłem, że trzeba będzie płacić jeszcze za wyżywienie. Poza tym, jeśli ktoś by chciał, żeby dziecko się też trochę rozwijało (np: nauka tańca czy gimnastyka) to musi dopłacać do tego, nie wspominając już o organizacji np; małych wyjść. W sumie jeśli to doliczyć to wyjdzie nie wiele mniej niż za prywatne przedszkole gdzie to wszystko już będzie w cenie.

Żeby było jasne. Nie mam tu jakiś specjalnych pretensji do gminy ale po prostu wydawało mi się, że za przedszkola państwowe nie ma takich opłat a tu wyjdzie jakieś 500 zł + jeśli chcesz coś dodatkowego to trzeba "becalować" więcej.

marchefka

Marsto, bezpłatne jest tylko 5h, czyli czas realizacji podstawy programowej. W ramach podstawy programowej w przedszkolu publicznym nie mogą być realizowane zajęcia typu rytmika, gimnastyka korekcyjna czy angielski. Chociaż sama podstawa programowa napisana jest na tyle ogólnie, że właściwie każde zajęcia służące rozwojowi dziecka spokojnie można potraktować jako zajęcia te podstawę realizujące, to problem jak zwykle leży w pieniądzach - zadaniem własnym gminy jest prowadzenie przedszkoli, a więc płacenie za te 5h realizacji podstawy programowej. Budżet gminy nigdy nie jest na tyle duży, żeby sfinansować wszystko, więc skądś trzeba dobrać brakującą część pieniędzy. Do tej pory była opłata stała, ale rodzice - słusznie zresztą - zaczęli się domagać rozgraniczenia, co jest płatne, a co za darmo. Stąd pomysł, który został wprowadzony w całej Polsce - opłata za każdą godzinę pobytu dziecka w przedszkolu ponad czas realizacji podstawy programowej. U nas w gminie i tak jest dość tanio, wydaje mi się, że w Warszawie jest to 3,60 zł.
A i tak najbardziej współczuję nauczycielkom, które teraz co godzinę będą musiały sprawdzać listę obecności. No i co z rodzicem, który odbierze dziecko np. o 15.07, a nie punkt 15?

marchefka

Marsto

Marchefka
dzięki za wyjaśnienie. Kurcze to tak naprawdę trzeba będzie się kiedyś zastanowić i podliczyć to wszystko. Już nawet nie to co wyjdzie taniej ale to co będzie lepsze dla dziecka. Nie taniej bo po prostu różnica po zsumowanie wszystkiego między państwowym a prywatnym w zasadzie nie wyjdzie taka wielka i chyba lepiej będzie dołożyć te parę groszy i wysłać prywatnie mając pewność, że dziecko będzie miało dodatkowe zajęcia rozwojowe typu gimnastyka, nauka tańca czy chociażby tak jak wspominasz pomoc logopedyczną czy chociażby jakieś wycieczki. O nauce angielskiego w przedszkolu nawet nie myślę, bo uważam że to trochę szaleństwo (a tak na boku niedawno bywałem w szpitalu i tam była dziewczynka mająca może ze 4 lata która mówiąc po polsku w miarę płynnie mówiła także po angielsku).

Co do kosztów w Warszawie to w ogóle jakaś paranoja niedługo będzie. Nie dość, że nie ma miejsc w żłobkach i przedszkolach to opłaty tam tak wzrosną, że będą na równi z prywatnymi instytucjami tego typu

karolek · Gość

marchefka

Marsto, myślę, że za każdym razem trzeba dokładnie sprawdzić, co się dostaje za pieniądze, które się płaci. Z pewnością nie ma co przeprowadzać podziału świata na czarno-biały i uważać, że każde przedszkole niepubliczne jest OK, a publiczne - nie, ani w drugą stronę, że publiczne - OK, a niepubliczne do kitu.
Każde ze znanych mi przedszkoli - i publicznych, i niepublicznych - ma swoje wady i zalety. Kwestia tego, żeby uświadomić sobie, co dla mnie, rodzica, jest najważniejsze, na jaki kompromis mogę iść (bo że nie dostanę wszystkiego dokładnie tak, jakbym chciał(a), to bardziej niż pewne), a co jest dla mnie nie do zaakceptowania. I pytać, pytać, pytać - znajomych, których dzieci tam chodzą, dyrektorkę przedszkola czy kompetentnego pracownika (nauczycielkę, sekretarkę).
Koniecznie trzeba odwiedzić przedszkole, warto porozmawiać z rodzicami, którzy mają w nim swoje dzieci, popytać o te rzeczy, które są dla mnie, rodzica, ważne (najlepiej porozmawiać z innymi rodzicami, bo oni mówią, jak jest, a nie jak być powinno).
Jak dla mnie, ważne jest poznanie statutu przedszkola, do którego chcemy zapisać dziecko. Najczęściej nikomu nie chce się czytać, ale to trochę tak, jak umowa o kredyt - trzeba wiedzieć, co się podpisuje. To właśnie w statucie określone są nasze prawa i obowiązki, to do statutu odwołujemy się w razie jakichś nieporozumień.
Warto sprawdzić, czy to przedszkole, czy klub malucha - w klubach malucha, akademiach etc. nie ma nadzoru pedagogicznego sprawowanego przez kuratorium. Jeśli miejsce jest fajne, to oczywiście realizuje podstawę programową, ale jeśli coś jest nie tak, to nie ma żadnej możliwości sprawdzenia ani odgórnej interwencji, bo to jest działalność gospodarcza, a nie oświatowa.
Generalnie, jak to w życiu, warto mieć oczy otwarte.
Życzę udanych wyborów Smile

Tomcio · Gość

[b]Znowu czystki w przedszkolu Jeżyk. Zwróćcie uwagę jak właściciele przedszkola obserwują nauczycielki, oby tylko nie rozmawiały z rodzicami.[/b][size=18][/size]

Marsto

Hehh..

tak a propo jeszcze opłat za przedszkola. Oto co można wyczytać w Izabelińskich "Listach do sąsiada"

Wójt (gm. Izabelin) poinformował zebranych o nowym porozumieniu z władzami gminy Stare Babice, w ramach którego sąsiedzi będą nam dopłacać 600 zł miesięcznie za każde dziecko z ich terenu uczęszczające do naszych przedszkoli.

marchefka

Marsto, to są normalne rozliczenia pomiędzy gminami - nasza gmina płaci za przedszkolaki z terenu naszej gminy uczęszczające do przedszkoli leżących na terenie naszej gminy. Za dzieci spoza naszej gminy pieniądze zwracają te gminy, w których te dzieci (i tutaj nie pamiętam) albo są zameldowane, albo zamieszkują.
Tak jest w całej Polsce.

Marsto

No przeca nic nie mówię Smile

)

Ale skoro tak jest to znam tam dosyć ciekawe przedszkole. Dojdzie mi kolejne do sprawdzenie za jakiś czas Wink

xefuu

Mam nadzieję że ta informacja to fakt martwy... nie wyobrażam sobie aby teraz przyjmowano do naszych przedszkoli dzieci z innych gmin skoro nasze zostały nie poprzyjmowane... Chyba pierwszeństwo powinni mieć ci którzy tutaj mieszkają i tutaj odprowadzają swoje podatki !! !! !!