:.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.:

bandzior-1

Czekamy na szczegóły...
to co ja widziałem...w wypadku brały udział 3 auta wyglądało na wymuszenie taksówkarza wyjeżdżającego z Biedronki wprost pod nadjeżdżającego Matiza od Wa-wy i trzeciego auta od strony Leszna....na pewno dokładniej to zdarzenie opisze Michał lub Bbs nie mniej jednak czarna seria od momentu uruchomienia dyskontu trwa...i jak zwykle żadnych działań zapobiegających wypadkom i zapewnieniu bezpieczeństwa w tym miejscu...sygnalizacja świetlna byłaby wskazana Exclamation

karolek · Gość

bbs

Lucyfer

Lucyfer

Lucyfer

Michał S.trażak

babice.waw.pl

Relacja - [link widoczny dla zalogowanych]

karolek · Gość

bandzior-1

Marsto

Wypadki na tym skrzyżowaniu skrzyżowaniu były, są i będą bez względu na to czy nie było Biedronki czy już stoi, tak samo jak znaczenia nie ma czy ktoś wyjeżdża z marketu czy jedzie od strony Lipkowa.

Problemem nie jest Biedronka a samo skrzyżowanie i jego układ

Lucyfer

Watson

Rondo przy zjeździe do sklepu to była by dopiero komedia. Nie mało ich w Polsce, więc po co mnożyć, za przeproszeniem, głupie rozwiązania? Może jeszcze rondo przy Plantico i przy bankach. Dodatkowo przy Marcpolu. Świateł nie komentuję, bo szkoda słów.
Szanowni, nie popadajcie w paranoję. Po prostu należy zachować należytą ostrożność i uwagę.
Dla skręcających w prawo z biedronki jest "pas rozbiegowy", z którego pewnie korzysta co 10 kierowca, bo reszta nie potrafi. Ze skrętem w lewo jest nieco większy problem - jak widać. Tego też się trzeba nauczyć. Jeżeli ktoś ma z tym problem, to skręca w prawo i bezpiecznie zawraca przy najbliższej okazji.
Jak już ktoś trafnie napisał: jeśli ktoś nie widzi jadącego samochodu to światło czerwone zauważy?

Lucyfer

Watson

Czym różni się wyjazd z Biedronki w ulicę Warszawską od innych wyjazdów z podobnych sklepów w równie ruchliwe ulice? Czym różni się wyjazd z ulicy podporządkowanej w bardzo ruchliwą ulicę w Warszawie czy innym mieście, od przedmiotowego wyjazdu? Niczym, poza tym, że tutaj kierowcy zachowują mniejszą uwagę bądź po prostu są kierowcami używającymi auta "od święta" i wyłącznie w obrębie własnej wsi.

Sądzisz Lucyferze, że rondo czy światła rozwiążą kwestię ignoranctwa i nierozgarnięcia kierowców? Idąc tym tropem każde skrzyżowanie nie będące rondem i bez sygnalizacji w Warszawie należałoby uznać za niebezpieczne.
Zwrócisz uwagę, że tutaj dochodzi do któregoś z kolei wypadku/stłuczki. Odpowiem, że to nie wynika z błędnego rozwiązania wyjazdu oraz natężenia ruchu na Warszawskiej. Jeżdżę bardzo dużo po Warszawie i mogę podać dziesiątki bardziej niebezpiecznych skrzyżowań i wyjazdów i nikomu nie przychodzi do głowy stawiać tam sygnalizacji. Po prostu wszędzie się nie da.
Sprawne zarządzanie społeczeństwem nie polega w żadnym razie na bezwzględnym usuwaniu wszelkich niedogodności i newralgicznych rozwiązań - w tym przypadku komunikacyjnych. Oczywiście było by idealnie, gdyby wszedzie dało się dojechać jadąc wyłącznie prosto...
Bez obrazy Lucyferze, ale prezentowane przez Ciebie podejście można porównać do ojca, który remontując dom usuwa wszelkie rogi - aby dziecko się nie uderzyło (ponieważ ma już dwa siniaki na czole).
Jazda samochodem to nie zabawa - to prawda; są miejsca mniej lub bardziej niebezpieczne, sądzę jednak, że kilka stłuczek w jednym miejscu nie jest argumentem do kompletnej zmiany organizacji ruchu. Dość powiedzieć, że najwięcej "czarnych punktów" na polskich drogach zanajduje się na odcinkach prostych, na łukach - bez skrzyżowań. Czesto są to drogi dobrej jakości, wyremontowane. Czy tam też powinny być ronda?