|
:.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.: STARE BABICE
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
żoliborz
już nie nowy, ale ...
Dołączył: 19 Mar 2013
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:03, 22 Paź 2013 Temat postu: lufka na rybach i koniec życia |
|
|
Spotkałem znajomych przed jakimś markecie. Kumpel siedzi w samochodzie tylko jego żona z nami się wita. Po krótkich kurtuazyjnych uśmiechach mówi że jej mąż stracił wzrok. Zaczyna wymieniać powody: półpasiec, uderzenie w pracy w głowę, przeziębienie bo robił bez czapki... Głos mój poznał kumpel. Wysiada z samochodu. Mówi: wiesz jakiś idiota na rybach poczęstował go kielichem. Sam nie pił bo był samochodem ..... Smutne. Widać że robił za testera. Gościa z wędkowania już nie znalazł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lucyfer
jestem tu 24/24
Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 6671
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gmina Babice - Prawie jak Polska :)
|
Wysłany: Wto 20:30, 22 Paź 2013 Temat postu: Re: lufka na rybach i koniec życia |
|
|
żoliborz napisał: | (...) Mówi: wiesz jakiś idiota na rybach poczęstował go kielichem. Sam nie pił bo był samochodem ..... Smutne. Widać że robił za testera. Gościa z wędkowania już nie znalazł. |
Zanim Ci napiszą, że bzdury piszesz. to napiszę, że coś jest na rzeczy.
Kilka dni temu spotkałem dawno niewidzianego kolegę, który miał podobną przygodę, tylko nie wiem, czy na rybach i na szczęście nie stracił wzroku, choć ma od tamtej pory jakieś problemy z jednym okiem i okuliści nie wiedzą, co jest grane.
Podobnie jak Twój kolega został (w nieznanych mi okolicznościach, ale na łonie natury) poczęstowany winem przez jakiegoś delikwenta. Ostatnie co pamiętał, to że go lekka potrzeba przycisnęła i poszedł w krzaki. I też mi mówił, że został poczęstowany winem "domowej roboty" przez delikwenta, który SAM NIE PIŁ.
Ocknął się po kilku (kilkunastu?) godzinach z potężnymi zaburzeniami neurologicznymi, bez portfela i telefonu. Nie przywiązywałem większej wagi do jego wypowiedzi, bo jakoś nie widzę siebie w sytuacji, gdy akceptuję alkohol od nieznajomego człowieka w "abstrakcyjnej" sytuacji , jakoś to nie leży w mojej naturze.
O ile kojarzę jego relację, na szczęście portfel i telefon znalazły się w krzakach, wypadły mu, gdy dostał "tańca świętego Wita". Był też u siebie na policji (północne dalekie okolice Warszawy), i tu nie kojarzę, czy to lekarze czy policja ustalili, że delikwent poczęstował go winem z jakiegoś "drzewka" którego pestki zawierają kwas pruski i tymże uległ silnemu zatruciu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|