:.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.:

Wielebny

Witam, zapraszam do spostrzeżeń nt. bliższych i dalszych sąsiadów. Mieszkam od paru miesięcy w jednej z gminnych wiosek. Mam wrażenie, ze wielu osobom tu mieszkającym brakuje elementarnych zasad kultury. Pomijam psy "zalatwiajace" swoje potrzeby na podjazdach/podejściach. Czasami nawet brak odpowiedzi na zwykle "dzien dobry"!. Ktoś kto przejeżdża samochodem ucieka ze wzrokiem, chowa sie za szyba, fasada domu, ciemnymi okularami. Nie wiem, brak kultury, komleksiki, zaganianie?. Mnie wydaje sie to dziwne i śmieszne zarazem. Co sądzicie w tym temacie?, pozdrawiam W.

Ewa_Ginewra

A ja przyznam szczerze że mam wrażenie zupełnie odwrotne. Codziennie dużo jeżdżę po Warszawie i mam wrażenie, że u nas ludzie są dużo milsi i bardziej serdeczni. W sklepie, urzędzie, na poczcie można usłyszeć magiczne słowa dziękuję, proszę, przepraszam, nawet gdy w jakimś miejscu pojawia się problem zauważyłam że ludzie szybko angażują się by pomóc drugiej osobie. Nie patrzą wilkiem, gdy ktoś prosi o to by np. przepuścić go w kolejce bo się bardzo śpieszy.
Chociaż oczywiście przykre sytuacje też się czasem zdarzają, ale generalnie mam wrażenie że jest u nas o wiele inaczej niż w Warszawie.
Zastanawia mnie jedynie młodzież która niszczy to, co ma służyć wszystkim, przystanki, niszczenie murów napisami itd.

biro

Ja mam wrażenie, że Wielebny chce dopasować sąsiadów do swojego subiektywnego wzorca.
Człowiek, który pozwala swojemu psu załatwiać się przed czyimiś drzwiami lub furtką jest chamem niezależnie od miejsca zamieszkania, ale czy jeśli ktoś "chowa się za ciemnymi okularami lub szybą samochodu" to jest w tym coś złego?
Czy sąsiad przejeżdżając w pobliżu musi obowiązkowo ściągać okulary i otwierać szyby w aucie? Niezależnie od temperatury i warunków atmosferycznych?

Ja z niektórymi sąsiadami jeżdżę na wakacje, chodzę do kina, wizytujemy się w domach , a innym kłaniam się z daleka, a jeśli akurat znikną za węgłem, to się nie kłaniam.
Mógłbym za nimi pobiec, dogonić i zamienić kilka słów, ale rozumiem, że nie każdy ma ochotę się ze mną integrować i zaprzyjaźniać i to jest jego prawo.
I nie jest to ani dziwne, ani śmieszne.

babiczanin_m

Wielebny

"źle nastawiony jestem"?, hm, raczej nie ale ... przyjrzę się sobie ponownie Smile

; chciałem, aby tym tematem każdy z nas przyjrzał się sobie; cieszy Wasz głos, szkoda, ze tak mało nas; czyzby inni jednak chowali się za ... (tu wstaw co chcesz)...;

by the way - którą szkołę masz na myśli? gminną w St. Babicach?; mam wrażenie, że jakaś taka jest skąpa w prezentowaniu swojej wizji wychowywania dzieci (zaznaczam, ze opinię mam wyłacznie bazując na jej stronie internetowej); mało się dzieje, mało kółek zainteresowań, nic nt. drużyn: harcerskiej, sportowych itp.

emil_d

babiczanin_m

Wielebny

ok, to ciekawe co piszecie; zainteresuję się mocniej szkoła ale nie poprzez jej stronę inter. Smile

; nie chcę zbytnio odchodzić od głównego wątku postu ale jeszcze jedno pytanie, może wiecie, czy aby dziecko chodziło do babickiej szkoły musi być zameldowane w St.Babicach?

babiczanin_m