:.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.:

zniechęcona · Gość

Czy ktoś mi powie po co Wójt utrzymuję tą instytucję do której ponoć się dokłada co roku??? W szkole remonty klas muszą robić rodzice z własnych środków a tu takich nierobów trzymają!!!

Gość

żebyś śmieci nie wywoziła do lasu.

Gość

Pogonić na zbity pysk. Widuję ich tylko jak się przesmradzają w okolicach Rynku. A tam, gdzie powinni być i interweniować, to tylko wyręczają się Policją. Nie znają prawa, chamscy do ludzi. A to nie tylko moje spostrzeżenia. Rozwiązać wałkoni a kasę przeznaczyć dla Policji.

Gość

Gość

Dać im miotły w dłoń i niech zamiatają chodniki,darmozjady jedne.Niech się w końcu na coś przydadzą,i uczciwą pracą zapracują na swoją pensję.

Gość

Gość

Zrobic referendum i rozwiazac bo szkoda na to pieniedzy tym bardziej ze sa bezuzyteczni

Gość

Popieram zlikwidować tą nieudolną formację,a pieniądze przeznaczyć np na pomoc dzieciom z ubogich,wielorodzinnych rodzin.

Pablo998

Ja ze strażą gminną czasami współpracuje przy zdarzeniach drogowych i nie miałem nigdy problemów. Dziś widziałem interwencję straży i policji przy pijanej osobie pod sklepem, sprawnie zadziałali.
Z tego co czytam wychodzi na to że straż gminna nic nie robi, więc może napiszę ktoś kto dobrze wie co robią strażnicy.

bandzior-1

Pablo998

Do świętych nie należę ale jeżeli mamy ograniczenie prędkości to powinniśmy się stosować do ''50'' w terenie zabudowanym, więc straż gminna czy policja Nam nie straszna, mnie bardziej wkurzają fotoradary na trasach między miastami, co do parkowania z racji tego że często i gęsto nie mogę podjechać karetką pod dany numer bo jakiś debil zaparkował na zakazie to z chęcią sam bym mu karę wymierzył. Kolejną sprawą jest to że wiele interwencji straży czy policji są przez wścibskich sąsiadów, którzy potrafią posługiwać się tel.kom i kręcą 986 lub 997 z myślą że sąsiad dostanie po tyłku za '' coś tam '' Na razie argumenty nie przemawiają za tym żeby ich nie lubić.

Gość

możliwie wykształcony idzie do Policji nieuk trafia do Straży Miejskiej czy gminnej

biro

czarny986

Straż miejska działa wszystkim na nerwy. Już tłumaczę dla czego.

Straż miejska / gminna ma dużo mniejsze uprawnienia niż policja. O tym wiemy wszyscy.

Z racji tego że SM ma mniejsze uprawnienia nie może podejmować się heroicznych akcji pościgowych, ścigać morderców i bandytów oraz piratów drogowych co robi policja.

Straż gminna została powołana jako element gminy mający być organem porządkowym. Jak sama nazwa wskazuje do ich zadań należą głównie kwestie porządkowe. Czyli walka z pijakami, walka z huligaństwem, zabezpieczenie imprez gminnych, pomoc przy zabezpieczeniu organom takim jak policja, straż, pogotowie.

Dbanie o to żeby mieszkańcy gminy i osoby z poza niej nie niszczyły środowiska itp.

Prewencja w kwestii wypadków drogowych w postaci przykładowo niesławnego fotoradaru, ale również i złego parkowania.

Kochani, nazywacie ich darmozjadami, leniami itp. Skandujecie że powinni się wziąć za bandytów itp... Słuchajcie SM to nie jest organ do ścigania przestępców. Ustawa została napisana tak a nie inaczej. Za to co robi straż miejska / gminna lub czego nie robi trzeba winić ustawodawcę nie samych ludzi którzy pracują w straży.

A postawcie się z drugiej strony. Ludzie wymagają od was znajomości, sprawności i działań komandosa czy antyterrorysty ponieważ nie znają prawa. A prawo jest takie że Strażnik miejski ma bardziej przej.... niż policjant. Ponieważ musi się bardziej pilnować. Bo w przypadku ograniczeń straży miejskiej jest ogromna ilość. A trzeba bardzo niewiele żeby przekroczyć uprawnienia. Prokurator potrafi być bezlitosny i taki strażnik ma potem gigantyczne problemy ponieważ zgrywał herosa.

Dla tego większość z ludzi pracujących w straży po prostu uważa, wymagacie od nich interwencji na poziomie policji a oni dla własnego dobra i dobra swojej rodziny muszą podejmować interwencje zgodnie z ustawą i ich prawami ponieważ inaczej koncekwencje dla takiego strażnika mogą być kolosalne.

Głupi przykład, strażnik miejski może zatrzymać pojazd tylko w dwóch przypadkach. Czasem gdy odpowiednio tego nie uzasadni a trafi na nadgorliwego może polecieć za to. Tutaj jest przykład tego że SM ma często związane ręce i nie chce ryzykować utratą pracy ponieważ mieszkańcy wymagają od nich złotych gór.

Przykład z innej beczki. Parkowanie. Wkurzające jest to że SM wlepia mandaty za parkowanie owszem. Ale większość z tych mandatów jest tylko dla tego że właściciel jest skrajnie leniwy. czym jest przejść te 100-200m dalej? Nie rozumiem. Większość mandatów to nasza leniwość.

Tak to mówicie że straż zła bo stawia mandaty. A gdy wasze dziecko zostaje potrącone na pasach przez samochód ponieważ bogu ducha winny kierowca nie widział dziecka i nie mógł widzieć wychodzącego zza stojącego zaraz za pasami busa dostawczego to już inna beczka. W tedy taki rodzic skanduje że GDZIE TA STRAŻ!? Czemu nie wlepia mandatów!? Kto odda życie czy zdrowie mojemu dziecku?

Z dwojga złego wolę przejść się nieco, albo dostać mandat. Ale psioczyć nie można. Ponieważ zostawiając samochód tam gdzie wiem że mogę za to beknąć robię to na własną odpowiedzialność i świadomie.

Po drugiej stronie munduru pracują też tacy sami zwykli, czasem inteligentniejsi niż się wydaje ludzie, i tylko ludzie. Tak samo mają uczucia i rozum. Jeśli ktoś gdy jest w stosunku do niego podejmowana interwencja pierwsze co robi to wyskakuje z " mordą " to niech się nie dziwi że dostaje mandat. W dodatku na własne życzenie! Strażnik wsadzi mu go nawet po złości.

Gdy na spokojnie wytłumaczy się, porozmawia, przedstawi sytuację. Wykaże skruchę za popełnione wykroczenie zawsze istnieje opcja pouczenia. Tyczy się to nawet fotoradaru!

Kwestia to być czlowiekiem i dostrzegać innych ludzi a wszystko można załatwić.

Większość z wypowiedzi jest chybiona moim zdaniem a ludzie którzy je piszą to osoby sfrustrowane wysokim mandatem bo się jechało odrobinkę za szybko.

Lucyfer

Jakoś ze strony SG problemów nie miałem, to się w wątku nie wypowiadałem.

Ale problem jest gdzie indziej - SG podobnie jak policja musi często egzekwować nasze polskie idiotyzmy. Na przykład takie, że na szerokiej i bezpiecznej drodze ustawia się ograniczenie do 40 km/h, bo zarządcy nie chce się poprawić jakiejś usterki albo zwyczajnie zapomniał zabrać znaku po pracach na drodze.

Piszesz o parkowaniu przy szkołach. Mimo że mam problemy z chodzeniem, nie mam w zwyczaju z tego powodu parkować pojazdu w miejscach stwarzających zagrożenie dla innych użytkowników ruchu. Natomiast wkurzający jest polski urzędniczy obyczaj tworzenia zakazów bez alternatyw. Jeżeli robi się zebranie w szkole, to powinna być możliwość legalnego zaparkowania w jej okolicach, bo czasy mamy takie, że samochodów jest dużo. Ale o tym urzędnicy nie pomyślą, tylko najprościej ustawić zakaz. A pół kilometra to ja już nie przejdę.

Dam Ci inny przykład - częste tworzenie stref zamieszkania, w których parkowanie jest dopuszczane wyłącznie w miejscach wyznaczonych, ale bez wyznaczenia takich miejsc. W ogóle lub wyznaczenie ich na tyle mało, że nie mają szans nawet w kilku % spełnić faktycznych potrzeb nie tylko mieszkańców, ale i służb ich obsługujących. Bo gdyby ktoś się uparł, to mandat powinien dostać nawet listonosz doręczający paczkę, jeżeli zaparkuje przed domem adresata i nie zmieści się w minucie postoju, co np. w wypadku przesyłek pobraniowych jest prawie pewne. Tak samo dostawca pizzy, wykonawca jakichś prac przy domu, czy inkasent z elektrowni. Tu na szczęście straże gminne w całej Polsce wykazują się rozsądkiem i starają "nie widzieć" sytuacji.