:.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.:

Gość

Kamerka w samochodzie rejestrująca takie wyczyny idiotów, a potem na policję. Nawet jak właściciel się nie przyzna to niech wie, że jego występki nie są do końca wszystkim obojętne. W końcu trafi na kogoś kto mu ten szybki piękny samochód skasuje. Tak niechcąco ... Wink

Lucyfer

Wołodyjowski · Gość

może jest jakaś szansa by policja i straż miejska(wiejska) popojawiała się w takich miejscach - sama ich obecność "da do myślenia"
Nie są to co prawda miejsca gdzie można się dobrze schować a kierowcy gnają po 200 na godzinę więc i zyski nie zachęcają ale może struże prawa zrozumieją że pieniądze to nie wszystko?

Gość · Wysłany: Czw 16:52, 19 Mar 2015 Temat postu:

No to w końcu straż miejska i policja mogłaby zrobić coś do czego ma służyć - działać prewencyjnie, poprawiać bezpieczeństwo. Nie musi ona być maszynką do zarabiania pieniędzy, prawda ??? Wink

A jak przy okazji udałoby się upolować kilku palantów i "palanciarek" (no niestety panie się też zdarzają) to byłby czysty zysk.

Gość · Wysłany: Czw 21:14, 19 Mar 2015 Temat postu:

Zysk to jest na dłuuuuugiej prostej a tu to się trzeba napracować

Watson · Wysłany: Pią 8:29, 20 Mar 2015 Temat postu:

Żadne kary, ronda, wysepki, progi, znaki itp nie pomogą, dopóki nie zmieni się mentalność polskich kierowców. Widać to doskonale na przywołanym przez Was powyżej przykładzie - wysepka nie stanowi problemu dla wyprzedzania. A progi nie stanowią ograniczenia dla prędkości (co kiedyś, w temacie dotyczącym ulicy Reymonta, dowodził Michał S.).

Kiedyś myślano, że punkty karne są złotym środkiem i będą działać na myślenie szaleńców; niestety efekt nie jest zadowalający. Teraz podniesione zostaną kwoty kar; czy to coś pomoże - moim zdaniem w minimalnym stopniu. Czy wiele pomogło surowe karanie pijanych kierowców?

Już od dawna wiadomo, że kara czy ograniczenie jest ostatnim stadium zapobiegawczym i samodzielnie przynosi mizerne efekty. Zacząć należy od wychowania młodych ludzi, a następnie na odpowiednim prowadzeniu szkolenia kierowców. O tym u nas niestety nikt nie myśli.

Szacunek do przepisów powinien być wpojony wraz z socjalizacją a nie poprzez stosowanie kar, choćby nie wiem jak wymyślnych i dotkliwych. Gdyby tak nie było, specjaliści zalecaliby ćwiczenie dzieci przedłużaczem bądź pasem (w lżejszej wersji) - co dzień rano - by wychować prawych ludzi.

Gość · Wysłany: Pią 13:13, 20 Mar 2015 Temat postu:

Moim skromnym zdaniem, najlepszym rozwiązaniem w tym miejscu była by sygnalizacja świetlna uruchamiana "na życzenie" pieszego

Gość · Wysłany: Pią 13:33, 20 Mar 2015 Temat postu:

Gość · Wysłany: Nie 9:55, 22 Mar 2015 Temat postu:

Ile było potrąceń na tym przejściu że nagle taka dyskusja ?

Gość · Wysłany: Nie 10:11, 22 Mar 2015 Temat postu:

karolek · Gość

Gość · Wysłany: Nie 13:08, 22 Mar 2015 Temat postu:

Domyślam się że nie było tam ani jednego potrącenia więc skąd takie hasła o niebezpieczeństwie????

astre · Wysłany: Nie 19:03, 22 Mar 2015 Temat postu:

Gość · Wysłany: Nie 19:38, 22 Mar 2015 Temat postu:

Sprawa prosta , niech się nauczą chodzić. Wszędzie gdzie są ludzie i samochody jest niebezpiecznie ale to nie znaczy że wszędzie muszą być światła itd , to nie rozwiazanie problemu , czyli najprościej niech ludzie nauczą się chodzić .

Gość · Wysłany: Pon 7:37, 23 Mar 2015 Temat postu: