:.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.:

am · Gość

trzeba trzymać dzieci z daleka od tego osrodka

Gość

mamuska · Gość

Czy to jest to przedszkole w którym przyjmują z klucza politycznego (urzędowego)... dzieci oligarchów babickich, zapominając o rejonizacji?

Gość

Tata · Gość

Potwierdzam. Tecza skonczyla sie juz w tamtym roku. Teraz to wegetacja dzieci i czekanie na koniec roku Sad

Mama i Tata · Gość

Moje dzieci chodziły do tego przedszkola i całe szczęście że odeszliśmy w zeszłym roku... Przestrzegam wszystkich przed tą placówką! to chyba najgorsze miejsce dla dziecka... Zastanówcie się uważnie zanim poślecie tam swoje skarby. Obecnie panuje tam niezły mętlik! Kadra specjalistyczna ciągle w stresie. Wspomnienia jakie mi zostały to, że byłam wiecznie oszukiwana przez Panie zarządzające (Karolina, Dorota, Nina); nie mówiono prawdy i ciągle mnóstwo niespełnionych obietnic. Zależy im tylko i wyłącznie na zarobku. Pani psycholog (Natalia) nie wiem czym się kieruje? chyba tym samym co te 3 Panie. Największy i chyba jedyny skarb tej placówki to Pani Marta i Pani Joanna, lecz... pracują tylko do końca lipca tego roku... Warto przemyśleć. Mam kilka koleżanek których dzieci również tam chodziły i wypowiadają się identycznie jak ja.

Andrzej · Gość

Wojtek · Gość

Jestem podobnie nie zadowolony co Mama i Tata. Mam podobne odczucia co do tej placówki.... Także radzę zrobić konkretne rozeznanie przed posłaniem tam swojego dziecka.

nemi · Gość

Ale co macie do ekipy z betonu?

Iwona

A czy przedszkole należy do tych samych właścicielek co szkola Edulab? Zastanawiam sie nad wysłaniem dziecka do tej szkoły,ale opinia o zarządzaniu przeszkolem trochę zniechęca.

Gość

Moje dzieci chodziły do tego przedszkola, ale ostatni rok to była tragedia.
W zasadzie przedszkole "skończyło się" w 2014 roku. Potem już był tylko skok na kasę i kłamstwo goni kłamstwo.
Ja rozumiem, że prywatne przedszkole to biznes, ale na boga, właścicielki za 5 zł dosłownie kłamią Ci w żywe oczy jakby nie miały na chleb (wszak nowe Volvo p. Doroty przecież kosztuje, a szkoła p. Karoliny to też inwestycja na którą trzeba zarobić).
Generalnie p. Karolina każdego rodzica uraczy "słodkim-pierdzeniem", ale jej słowa kończą się na obietnicach.

Edulab to szkoła p. Karoliny, którą pojawia się w tęczy, aby słodko-pierdzieć rodzicom. A chodzi głównie o to, żeby obiecać rodzicom, że każde dziecko po jej szkole dostanie Nobla z automatu Smile

Generalnie odradzam te przedszkole.

marchefka

Znam kilka dziedzin, w których można otrzymać nagrodę Nobla, ale w kwestii dziedziny "Nobel z automatu" nie czuję się ekspertem.

Czy ma Pani/Pan jakieś zarzuty merytoryczne co do przedszkola? Rozumiem, że skoro Pani/Pana dzieci ukończyły już przedszkole, to powinna Pani/powinien Pan umieć ocenić ich przygotowanie do podjęcia nauki w szkole. Z informacji, które docierają do mnie od rodziców absolwentów Tęczy oraz z moich obserwacji wynika, że dzieci są bardzo dobrze przygotowane do nauki w szkole podstawowej, że są nauczone wytrwałości w podejmowaniu wysiłku, że zdecydowana ich większość jeszcze przed pójściem do klasy I potrafi czytać oraz rachować w zakresie co najmniej materiału z końca klasy I.
Jeśli Pani/Pana dzieci chodziły do Tęczy, to myślę, że zapomniała Pani/zapomniał Pan napisać o kilku istotnych rzeczach:
1) czesne za przedszkole nie wzrosło od kilku lat
2) wszystkie nauczycielki pracujące w Tęczy mają kwalifikacje do pracy w roli nauczyciela przedszkola, wszystkie pracują na podstawie umów o pracę
2) w czesnym jest zawarta indywidualna opieka logopedyczna dla każdego dziecka, które jej potrzebuje
3) w przedszkolu codziennie jest psycholog, w czesnym zawarte są konsultacje, jeśli potrzebuje ich dziecko lub jeśli rodzic zasygnalizuje taką potrzebę
4) angielskiego uczą profesjonalni lektorzy, a nie nauczycielki przedszkola, które odbyły krótkie szkolenia nadające pozory kwalifikacji.
Gdzie tu "skok na kasę"?

Nie rozumiem, czego dotyczy zarzut "kłamania w żywe oczy za 5 zł" - czy została Pani/został Pan obciążona/y jakimiś niesłusznie naliczonymi opłatami? Nie wydaje mi się, aby było to możliwe, ale jeśli się przydarzyło, to wystarczyło przyjść na dyżur i poprosić o sprawdzenie.

Nobla nikomu nie obiecuję - ani po przedszkolu, ani po szkole. Jedyne, co mogę obiecać to to, że absolwent będzie dobrze przygotowany do samodzielnego radzenia sobie na kolejnym etapie edukacyjnym. W stosunku do absolwentów przedszkola mam pewność wynikającą z rozmów z ich rodzicami, w stosunku do absolwentów szkoły na razie mogę mieć jedynie nadzieję.

Pozdrawiam,
Karolina Kozak