Forum :.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.: Strona Główna :.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.:
STARE BABICE
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Tożsamość Premiera

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum :.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.: Strona Główna -> WYBORY PARLAMENTARNE 2007
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MK
Gość






PostWysłany: Wto 13:29, 09 Paź 2007    Temat postu: Tożsamość Premiera

Kiedy się pisze o tożsamości Jarosława, która z natury jest plebejska, z tym się zgadzam, natychmiast słyszy się o szlachetnie urodzonym herbu Pomian. Tuż po tym jak się usłyszy o herbie Pomian, było nie było szlacheckiej sygnaturze, w prawdzie takiej zaściankowej, ale jednak, słyszymy że, Jarosław nie w salonach chowany, ale wśród prostego gminu. Powtórzę, z natury Jarosław plebejski, z dziedzictwa, w co trudno uwierzyć, magnat cała twarzą. Niezwykle pogmatwany życiorys Jarosława i jego przodków, jest bardziej atrakcyjny niż go dotąd kreowano. Ja rozumiem, że na przykład taki członek SLD co to się wychował w Łodzi Fabryczna, czy na innej Pradze, może sobie przykleić na czole metkę, człowieka z ludu, ale dziecko herbu Pomian? Dziecko szczęścia, wychowane najpierw w żoliborskim apartamencie, potem w żoliborskiej willi, dzielnicy elit, tak znienawidzonych przez Kaczyńskiego. Dziecko z taką szlachecką wkładką, w roli przywódcy chłopstwa i proletariatu, jawi się nieco groteskowo. Bardzo mnie wzruszyła głęboka wiara, wśród prostego ludu, napotkana a forum, jak to się Jarosław chował na ulicy pośród chłopców biegających za fajerką. Zabawnie wzruszające, ale o tym za chwile, najpierw salonowe, elitarne i szlacheckie korzenie rodzinne Jarosława. Rodzina Jarosława przybyła `za Buga', zarówno ze strony matki jak i ojca. Polskości w tych przodkach tyle co kot napłakał dość, powiedzieć, że pradziadkowie Jarosław słowa po polsku nie potrafili wydukać, mieli rosyjskie obywatelstwo i robili karierę w carskiej armii. Kariery zawodowych oficerów, nie wcielonych na silę, biednych szeregowców wyciąganych z obozów niemieckich, ale prawdziwa `nastajaścia staryszna'.

Od strony ojca rodzina Jarosława to obszarnicy i oligarchowie, babka Franciszka, posiadała solidny majątek w okolicach Odessy, dziadek Aleksander był wysokim urzędnikiem kolejowym. Kiedy zawitali z ziemi obcej do Polski, Franciszka zajęła się `aferami', prowadząc biuro obrotu nieruchomościami, a Aleksander awansował na naczelnika węzła kolejowego. Od strony matki, rodzina Jasiewicz, to przede wszystkim Aleksander, dziadek Jarosława. lewicowiec z krwi i kości, zatwardziały socjalista, nienawidzący Piłsudskiego, sanacji i wszystkiego co z piłsudczykami związane. Uczciwie trzeba oddać, że mimo poglądów socjalistycznych, nie przepadał za komunistami. Poglądy lewicowe nie przeszkadzały mu również, w powodzeniu własnej firmy budowlanej, Aleksander był inżynierem, projektantem spółdzielni mieszkaniowej w Warszawie. Wszystko można powiedzieć, o Jarosławie, ale nie to, że Jarosław jest dzieckiem prostego ludu, Jarosław to potomek, obszarników, ruskich oficerów, wysoko postawionych urzędników kolei i inżyniera socjalisty. Przechodzimy o jedno pokolenie wyżej, czyli do rodziców naszego bohatera, co to nie zna zapachu cygar, smaku ananasa i nie wie o czym się plotkuje na salonach. Jako, że matka kurka, to wbrew powszechnej opinii, nie jest ostanie propagandowe bydle, tylko takie bardziej przedostatnie, muszę powiedzieć rzecz następującą. Rodzice Jarosława, mają przepiękną kartę powstańczą, patriotyczną i narodową. Matka Jarosława była żołnierką AK i sanitariuszką Powstania Warszawskiego, ojciec był prawdziwym bohaterem. Ranny w powstaniu, stracił kciuk, uciekł z obozu pod Skierniewicami, ukrywając się pod ciałami . Ta karta Rajmunda, jest gotowym materiałem na fantastyczny scenariusz o losach polskich bohaterów, Rajmund Kaczyński został odznaczony Krzyżem Walecznych i krzyżem Virtuti Militari. Ja z takiego ojca byłbym dumny, ale nie słyszałem aby którykolwiek z braci, kiedykolwiek ojcem się chwalił, wręcz przeciwnie, obaj maja ewidentny żal i jakiś kompleks ojca, być może z tego powodu, że ojciec porzucił ich i zył w separacji z matką, a być może z następujących powodów.

Po wojnie dawni Akowcy nie maja lekkiego życia, są prześladowani, więzieni, wykluczani z życia społecznego, ale są tacy, którzy się nie poddają, miedzy innymi ci z oddziału Rajmunda. Dawni koledzy i towarzysze broni Rajmunda, organizują coroczne spotkanie upamiętniające Powstanie, ale próżno tam szukać Rajmunda, on robi wielka karierę w PRL, wręcz nieprawdopodobnie wielka o akowcach przypomni sobie dopiero na spokojnej emeryturze. W latach 50 Rajmund dostaje mieszkanie na Żoliborzu, duży piętrowy apartament, najpierw ze współlokatorami, potem Politechnika Warszawska przyznaje mu dodatkowy przydział i jest już lokatorem samodzielnym. Takie mieszkania mogli mieć nieliczni, nawet nie każdy sekretarz mógł sobie na to pozwolić, a akowiec mógł jedynie pomarzyć. Władze stalinowskie traktują Rajmunda jak pieszczocha, mimo jego przeszłości. Jak wiemy w PRL cuda się nie zdarzały, Rajmund musiał odpłacić komunie za dobrodziejstwa i tak też robił. Był jednym z wykładowców na Polskiej `Sorbonie', to specjalna `komórka edukacyjna' przy politechnice warszawskiej, szkoląca w dwuletnim cyklu pezetpeerowskich aparatczyków. Po takim kursie czyniącym w umysłach adeptów leninowskie wodogłowie, `intelektualiści' zasilali dyrektorskie stanowiska w PRL. Za te zasługi Rajmund mógł liczyć nie tylko na wypasione apartamenty, ale na coś co, nie mieściło się w głowie akowskich żołnierzy, mianowicie zagraniczne kontrakty. Rajmund już w latach 60 wyjeżdżał na szkolenia do Anglii i Holandii, otrzymał kontrakt w Libi, podobne historie nie przydarzały się wrogom ustroju komunistycznego i nie każdy zasłużony budowniczy PRL mógł na takie prezenty liczyć.

W takiej atmosferze wychowywali się obaj bracia, jak na PRL, to nie tylko był salon i oligarchia, ale pełen wypas, na miarę sekretarza KC. Po latach brat Lech opisywał, stan posiadania i swoją `trudne, ubogie dzieciństwo', w sposób następujący:

`Bardzo o nas dbano - na żoliborskiej ulicy byliśmy wyśmiewani, że codziennie jesteśmy inaczej ubrani'.

Nie jest to koniec nadzwyczajnego i wyjątkowego życia Kaczyńskich. Nadszedł pamiętny rok 1961 czasy już nieco lżejsze, Stalin umarł, ale o tym by telewizyjną i filmową karierę robiły dzieci żołnierzy AK, towarzysze raczej nie myśleli, coś takiego w tamtym czasie byłoby politycznym skandalem. O dziwo bracia Kaczyńscy, kradli księżyc mimo swojego `kułackiego' i politycznego pochodzenia. Strasznie, ogromnie wiele jest cudownych epizodów w życiu, braci, którzy nigdy nie `znali klimatów salonów'. Jarosław i Lech mieli nie tylko wiedze o salonach, byli prawdziwymi bywalcami i erudytami salonowych tajemnic. Dziakowie mogli opowiedzieli Jarosławowi jak ich ojcowie pili czaj z samowara na odeskich salonach, opowiedzieli jak wyglądały polskie salony w okresie międzywojennym, gdzie przebywali jako inżynierowie i naczelnicy kolei. Tata Rajmund snuł opowieści, na temat peerelowskich, ale też holenderskich i angielskich salonów i tych z dalekiej Libii. W Końcu sam Jarosław już jako dziecko mógł poznać zapach cygar, ananasów i innych frykasów, zwiedzając polskie artystyczne gomułkowskie salony. Nie wiem co jarosław słyszał i od jakich ludzi, ale on zbudzony w nocy nie rozpoznałby dźwięku turlającej się fajerki na drucie, natomiast strzał korka szampana, rozpozna między wszelkimi innymi podobnymi dźwiękami. Jarosław Kaczyński bywał na Solonach od dziecka, Jarosław nie miał normalnego życia, wszystko wokół niego było salonowe i elitarne, nawet koledzy z podwórka i liceum: Konrad Bieliński, Mirosław Sawicki, Andrzej Seweryn, Lejb Fogelman (warszawski lew salonowy), Sewen Blumsztajn. To na Żoliborzu był najbardziej dziś znienawidzony przez Jarosława Kaczyńskiego, różowy salon KOR, gdzie przy ul. Mickiewicza 27, Jacek Kuroń organizował opozycyjną działalność, co ciekawe ten adres, to dawny dom dziadka Jarosława, Aleksandra Jasiewicza.

Życie rodziny i samego Jarosława, za wyjątkiem dramatu Powstania, który to dramat i tak zakończył się szczęśliwym życiem po wojnie, przypomina sielankę. Jarosław nie tylko jest dzieckiem salonu, ale zna wszelkie możliwe odmiany salonów, rosyjskiej generalicji, peerelowskich sekretarzy, peerelowskich artystów, w końcu `Salon kłamców', miał swoją siedzibę w mieszkaniu dziadka Jarosława. Dziś ten salonowiec, oligarcha, opływający w przepychach, wykłada babciom z Torunia, dzieje proletariackiej niedoli. jak każdy peerelowski arystokrata, na czole ma wypisane, troskę o prosty lud. Po co mu do szczęścia prosty lud? Widomo po co! Prosty lud jak zobaczy ananasa w reklamówce, którym to ananasem obżerał się Jacek z Plackiem już w latach 60, natychmiast wyniesie bidulkę Jarosława na ołtarze męczeństwa proletariackiego. Jarosław dobrze wie, że we własnym środowisku jego cyniczna poza, jest przedmiotem kpin i pogardy, od jego wykreowanej plebejskości trzęsą się ze śmiechu brzuchy kolegów z podwórka, na którym był magnatem. Pogarda we własnym środowisku, jak najbardziej zasłużona, jest traumą Jarosława i przyczyną głębokiej nienawiści do inteligencji, salonów, elit i oligarchów. Jarosław jest jak Engels, syn krwiopijcy kapitalisty, który poszedł na proletariackie barykady i wykreował się na bohatera mas, nie mających bladego pojęcia skąd ród Jarosława i pomysły na rządzenie księcia Jarosława. Jemu najbardziej zależy na tym, abyś Ty i ja był prostym ludem, z zachwytem patrzącym jak się o nas troszczy, ten co `dzieli nasz podły' los. Jest to poetyka najbardziej prostackich populistów, to manifest polityczny utrzymany gdzieś między Lepperem, Ikonowiczem i Kononowiczem. Wasze błogorodie, Jarosław Rajmundowicz, dajcie spokój towarzyszu, spójrzcie w lustro, potem nam w oczy i powtórzcie jeszcze raz chociaż jedno słowo o salonach, elitach, ananasach i homarach.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 19:40, 09 Paź 2007    Temat postu:

Napociłeś się wasć przy tym artykule a ja i tak na PIS zagłosuje.Wole Kaczyńskiego niż Tuska co nie wiedział gdzie jego dziad walczyl.Może i tak było jak piszesz ale ważne jest to co teraz robią dla Polski.Naród na PIS w większosci zagłosuje.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MK
Gość






PostWysłany: Wto 23:37, 09 Paź 2007    Temat postu:

Mały kapral, partyzant, mówi o Polsce dla Polaków! Głosujcie i pilnujcie witryn !
Kiedyś pewien austriacki kapral opowiadał w bawarskich knajpach, jak wielkie będą Niemcy. Na początku ludzie się z niego śmiali i za wszarz wyprowadzali z lokalu. Wtedy kapral krzyczał na ulicach, zbierał sobie podobnych podrzutków i wracał oknem do lokalu. Mówił tak, że i po pijaku nie dało się tego słuchać. Mówił o Niemcach, którzy zostali skrzywdzeni przez inne narody, że tylko silne Niemcy wojujące w Europie, będą Niemcami godnymi szacunku. Krzyczał, że bolszewizm zagraża światu, że światu zagrażają Żydzi spiskujący międzynarodowym kapitałem. Po krzykach, przedstawił Niemcom prostą receptę na sukces: aby Niemcy rosły w siłę, trzeba przejąć majątek żydowski i rozdać głodującym niemieckim rodzinom. Tak będzie sprawiedliwie. Te jego myśli, po latach, nazwano narodowym socjalizmem. Dalej opowiadał, że trzeba lekceważyć międzynarodowe instytucje i umowy, należy wszystkim przypominać, że Niemcy są wielkie i swój rozum mają. Niemcy mogą osiągnąć wielki sukces, ale najpierw muszą się uporać z wrogami wewnętrznymi, komunistami i internacjonałami, Żydami, a potem z międzynarodowym spiskiem upokarzającym Niemcy, z postanowieniami traktatu wersalskiego. O dziwo ten człowiek wylatujący z bawarskich knajp przekonał niemiecki naród i w demokratycznych wyborach zdobywał coraz większe poparcie. Gdy w końcu doszedł do władzy, przy pomocy swojej policji partyjnej, zastraszania politycznej konkurencji, przejmowania ówczesnej prasy, Niemcy zobaczyły potwora. Ten co krzyczał precz z bolszewizmem, podpisał z bolszewickim bandytą Stalinem, pakt, na mocy którego, dwie zbrodnicze ideologie podzieliły się wpływami w Europie. Demokratyczne państwa, Anglia i Francja, wzywały Niemcy do porządku, napominały, że Niemcy nie mogą sobie bezkarnie podporządkowywać Austrii i Czech. To wszystko były tylko słowa, a kapral robił swoje. W końcu w Niemczech, ze strachu i trochę z bezsilności, przestano apelować o rozsądek. W świecie coraz słabszymi i cichszymi słowami krytykowano "nowe silne Niemcy", z tych samych powodów. Jak się zakończyła cała rzecz, wszyscy wiemy. Wymordowaniem milionów Żydów, Polaków, Białorusinów, Ukraińców i wielu innych narodów. Czy ja aby czasem nie przesadzam chcąc przez to powiedzieć, to co chcę za chwile powiedzieć? Nie przesadzam, zachowując proporcję przedstawiam pewne analogie.

Oto mamy w Polsce kaprala, kwatermistrza, partyzanta Solidarności, który nigdy nie był żadną postacią historyczną, czy opozycyjną, a w kluczowych momentach po prostu tchórzył i uciekał w domowe pielesze. Historia jego rodziny również nie jest narodowa. Przodkowie to carscy oficerowie i po mieczu i po kądzieli posługujący się jerzykiem rosyjskim, polskim ani w ząb. Poza wojskową przeszłością w carskiej armii, trzeba wspomnieć o litewskiej szlachcie i przesiedleńcach z Odessy. Przodkowie kaprala byli spolonizowaną drobną szlachtą litewską, z domieszka żydowskiej inteligencji. Wydawałoby się, że przy takim koktajlu międzynarodowych korzeni, kapral powinien być światłym, tolerancyjnym człowiekiem, rozumiejący racje innych narodów i kultur. Jak dotąd nikt nie potrafi wytłumaczyć, dlaczego człowiek o tak rozległym międzynarodowym i wielokulturowym pochodzeniu, nagle zaczął mówić jak nacjonalista, domagający się twardego narodowego kursu i to zaczął mówić wtedy, gdy Polska była już wolna. Ten kapral nie załapał się na bieg historii, nie załapał się na "genetyczny" patriotyzm, zatem musiał stworzyć swoją własną historię, wszechpolskiego antykomunistycznego bojownika. Chodził i opowiadał o swoim wielkim antykomunistycznym dziele, prawdziwego Polaka z krwi i kości, z pokolenia na pokolenie. Gaworzył o tym, jak trzeba walczyć z komuną wszelkimi sposobami. Nie było chyba takiego środowiska politycznego, którego nie nazwałby spadkobiercami komunizmu i międzynarodowymi spiskowcami naśladującymi obce kultury, mimo że sam był międzynarodowy, wielokulturowy i komunistyczny. Na początku i tego kaprala wyrzucano z lokalów, gabinetów, kancelarii. Tułał się blisko 15 lat od domu do domu, aż w końcu zdobył władzę. Gdy zdobył władzę, podobnie jak austriacki kapral, zaczął od podpisania paktu z bolszewikami, aby podzielić się wpływami. Bolszewikom oddał wieś i agencje rolne, dla siebie zarezerwował policję partyjną i wszystkie służby specjalne. Z taka samą pogardą dla międzynarodowych organizacji i traktatów wypowiada się polski kapral jak kapral austriacki. Gardzi OBWE, ma w poważaniu prawo UE, co i rusz jako jedyny zgłasza veto. Tak rozumie polską siłę i tak rozumie Polskę dla Polaków. Polska dla Polaków ma być taką Polska, w której szambo wylewa się do ogródka sąsiada, ale żadna Unia nam tu nie będzie sąsiada bronić, a jeśli go broni, to Niemiec sąsiad i zdrajca. To co dobre jest dla Niemca, na przykład budowanie drogi tak, żeby Niemiec nie niszczył swoich rezerwatów przyrody, dla Polaka jest hańbą, potwarzą, to się trzeba po sądach włóczyć.

Przykładów jest wiele, skala nieco inna, ale rozwój kariery i konsekwencje dla narodu, w przypadku obu kaprali opłakane. Dziś widziałem tego polskiego kaprala, jak przemawiał, nie w knajpie, ale do swoich kamer w telewizjach prywatnych. Nie chcę przesadzać, ale ten człowiek ma obłęd w jednym oku i determinację w drugim, to jest gotowy materiał na fanatyka. Mnie się już kończą pomysły, jak przestrzegać rodaków przed szaleńcem, ale jeszcze raz powiem, że ten człowiek skupia wokół siebie wszelkie skrajności. Widzimy jak uciekają od niego rozumni i w to miejsce przybywają fanatycy. Niemka po stronie kaprala, która opowiada Polakom, że "oni" Niemcy to są tacy źli, że da się ich powstrzymać tylko knutem. Ten człowiek jest jak magnes dla wszelkiej patologii. On zbudował partię kaprali, fanatyków. W tej partii jest Niemka, gardząca i oczerniająca swoich rodaków, która uczy godności Polaków. Jest w tej partii profesor, który uważa, że w Oświęcimiu nie było obozów koncentracyjnych, tylko obozy lekkiej pracy. Jest w tej partii syn żydowskiego komunisty, członka KPZU, KPP, PPR, PZPR, ateista, przechrzta, który w antysemickim, "katolickim" radiu opowiada o komunistycznej przeszłości i semickim spisku. Jest w partii peerelowski prokurator ścigający lewicowych biznesmenów. Jest komunistyczny sędzia oskarżający o antypolskość solidarnościowych działaczy. I jest w końcu sam kapral, potomek carskich pułkowników, litewskiej spolonizowanej szlachty i kresowej inteligencji żydowskiej. W czasach komunizmu dekownik i partyzant, dziś krzyczący "Polska dla Polaków" i "precz z komuną". Człowiek dosadny nie może się obawiać żydowskiej inteligencji, litewskiej szlachty i carskich pułkowników, rzeczy normalne, ludzkie i nie mające nic wspólnego z tym, co reprezentuje sobą człowiek, ale kiedy wielokulturowi potomkowie zaczynają mówić o wielkiej Polsce dla Polaków, ja zaczynam nerwowo zerkać, czy nie lecą szyby w witrynach. Ostatni raz ostrzegam, idźcie na wybory, to już nie są żarty.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Antifa
znawca
znawca



Dołączył: 10 Wrz 2007
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z leśnej góry

PostWysłany: Śro 6:01, 10 Paź 2007    Temat postu:

naziolu dęty opanuj się.to jest forum a nie blog wypocinowca.

Bez pozdrowień.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lucyfer
jestem tu 24/24
jestem tu 24/24



Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 6671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gmina Babice - Prawie jak Polska :)

PostWysłany: Śro 6:12, 10 Paź 2007    Temat postu:

Antifa napisał:
naziolu dęty opanuj się.to jest forum a nie blog wypocinowca.

Bez pozdrowień.


Tyle, że to co jegomość pisze, jest zdecydowanie anty, a nie pro nazistowskie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lycykij
Gość






PostWysłany: Śro 9:47, 10 Paź 2007    Temat postu:

Lucyfer napisał:
Antifa napisał:
naziolu dęty opanuj się.to jest forum a nie blog wypocinowca.

Bez pozdrowień.


Tyle, że to co jegomość pisze, jest zdecydowanie anty, a nie pro nazistowskie.


anty.
nie lubi ich tak samo jak tęcz.
wchodzą po nogach i gryzą w dupe.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tygyrys
prawie znawca
prawie znawca



Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stąd

PostWysłany: Śro 13:04, 10 Paź 2007    Temat postu: Zasady zobowiązują !!

Janusz Korwin-Mikke o Jarosławie Kaczyńskim:

"niewątpliwie większym kłamcą jest JE Jarosław Kaczyński.
Tu zacytowałem znany Państwu zestaw kłamstw p.Premiera w
Zasady zobowiązują:

1.Nie będę premierem, gdy mój brat będzie prezydentem

2.Nie będzie koalicji z Samoobroną

3.Nie poprzemy nikogo z wyrokiem sądu lub przeciwko komu toczą się sprawy sadowe. To jest sprzeczne z ideałami PIS

4.V-ce minister sprawiedliwości nie ścigał i nie osadzał wwiezieniu działaczy opozycji w latach 70.tych

5.Wybudujemy trzy miliony mieszkań.

6.Marcinkiewicz, to premier na całą kadencję.

7.Zredukujemy administrację państwową

8.W rządzie nie będzie byłych członków PZPR.

9.Dla mnie raz dane słowo jest święte...

(Jarosław Kaczyński 10 VII 2006)

W polityce nie zawsze dotrzymuje się słowa

(Jarosław Kaczyński do Radosława Sikorskiego odmawiając przyrzeczonego odwołania Antoniego Macierewicza - wg. relacji min.Sikorskiego)

10.Możliwe są różne tricki by uniknąć odwołania ministrów przez opozycję np. odwołanie ministrów przez Prezydenta, a następnie ponowne ich powołanie. Ale my do tego typu metod uciekać się nie będziemy."

cytat z bloga JKM
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MK
Gość






PostWysłany: Śro 23:34, 10 Paź 2007    Temat postu:

Lech i Jarosław - ścieżki martyrologii, czyli jak rodziła się legenda opozycji!
Jak rodziła się legenda, czyli brat i brat tego brata, którego próbowano zabić przy pomocy przebitych profesjonalnie, wybuchających opon, w zupełnie nowej furze, ponieważ był niezwykle groźnym opozycjonistą, jak się okazało. A jak to się zaczęło?

1) Rok 1968 - 22 letni Adam Michnik zostaje relegowany z uczelni za protesty studenckie, Jacek Kuroń siedzi w więzieniu za próbę podjęcia dyskusji z władzą. Obaj chłopcy Jarek i Lech mają po 19 lat i studiują prawo marksistowskie, najbardziej opozycyjne z opozycyjnych kierunków.

2) Rok 1970-tragedia na Wybrzeżu, zabici robotnicy, ballada o Janku
Wiśniewskim, Jacek Kuroń nadal siedzi, braci nie widać, rok później piszą prace magisterskie o wyższości prawa Lenina nad prawem rzymskim.

3) Rok 1976-strajki w Ursusie, Radomiu, wspomagane przez KOR Jacka Kuronia. Brat Jarosław nieobecny, zajęty pisaniem pracy doktorskiej o wyższości socjalistycznego prawa pracy nad imperialnym bezprawiem. Brat Lech kompletnie niewidoczny, nic nie pisze. Jednak rok 1976 to narodziny legendy, obaj bracia zaczynają współpracować z KOR, jeden w roli wykładowcy prawa pracy, drugi prowadzi jakieś inne prelekcje z robotnikami. Nie są członkami KOR, terminują jedynie.

4) Rok 1980-strajk w Stoczni. Brat Lech, wzorując się na pracy doktorskiej brata Jarosława, uzyskuje doktorat, prawo marksistowskie nie przeszkadza mu siedzieć dzielnie obok brata Jarosława, w roli doradcy Wałęsy. Ten ostatni zostaje przez Annę Walentynowicz, małżeństwo Gwiazdów, Wyszkowskiego okrzyczany agentem SB. Obaj bracia nie przyjmują sensacji do wiadomości, pomagają Wałęsie w marginalizowaniu i w konsekwencji, odsunięciu wyżej wymienionych od władz związku.

5) Rok 1981-stan wojenny. Brat Lech zostaje internowany wraz z Lechem Walęsą i siedzi sobie 10 miesięcy w ośrodku wypoczynkowym. Frasyniuka, Bujaka i paru innych SB ściga po całej Polsce, powstaje legenda panów nieuchwytnych, internowanych zostaje tysiące działaczy opozycji, w tym stara Kociębowska, za posiadanie długopisów z wizerunkiem papieża. Brat Jarosław nie zostaje internowany i jest JEDYNYM DZIAŁCZEM OPOZYCJI Z GRONA NAJBLIZSZYCH WSPÓŁPRACOWNIKÓW WAŁĘSY, KTÓRY NIE ZOSTAŁ INTERNOWANY. Brat Jarosław, kiedy siedzi ponownie Jacek Kuroń, siedzi pod maminą pierzyną, w teczce Jarosława o 1982 r do 1989 jest czarna dziura.

6) Rok 1989-obrady okrągłego stołu. Obaj bracia siedzą dzielnie przy Wałęsie, po przeciwnej stronie obecny koalicjant Maciej Giertych w roli doradcy generała Jaruzelskiego. Brat Lech uczestniczy kilkakrotnie w tajnych obradach w Magdalence. Do życia powołano Sejm kontraktowy, brat Jarosław negocjuje rząd Mazowieckiego, który ma być alternatywą dla rządu Kiszczaka. W wyniku rozmów brata Jarosława z ZSL i SD, przybudówkami PZPR, które do sejmu dostały się z automatu, Mazowiecki zostaje premierem. W rządzie Mazowieckiego ministrami są generał Kiszczak, generał Siwiec, prezydentem jest generał Jaruzelski, bracia do dziś mają żal, że Mazowiecki w tych komfortowych warunkach prowadził politykę grubej kreski.

7) Rok 1990-powstaje szalona idea wojny na górze, której autorem jest Lech Wałęsa, a którą najgorliwiej realizują obaj bracia. Powstaje partia brata Jarosława PC i wspiera Lecha Wałęsę, jako kandydata na prezydenta i Walęsa prezydentem zostaje, obaj bracia trafiają do kancelarii. Lech w randze ministra, jego podwładnym jest Maciej Zalewski, potem skazany na dwa lata więzienia za wyłudzanie łapówek od prezesów Art B. Rząd Mazowieckiego po przegranych wyborach podaje się do dymisji, w nowych wyborach do parlamentu partia PC uzyskuje 8% głosów.

Cool 1991-po konflikcie z Mieczysławem Wachowskim,obaj bracia wylatują z kancelarii z hukiem. PC braci, mimo że jest 4 co do wielkości klubem w Sejmiem, doprowadza do dymisji rządu Bieleckiego i powołuje rząd Olszewskiego, na który Wałęsa mimo konfliktu z braćmi się godzi.

9) Rok 1992-brat Lech zostaje prezesem NIK. Po skleconej na kolanie uchwale, potem zakwestionowanej przez TK, niejaki Macierewicz umieszcza na swojej liście Lecha Walesę, oraz jego dwóch najbliższych współpracowników: Wachowskiego i Flandysza. Na listę trafiają wszyscy liderzy wszystkich partii, oprócz partii PC, która JEST JEDYNĄ PARTIĄ I ŚRODOWISKIEM POLITYCZNYM, które NA LIŚCIE NIE MIAŁO ANI JEDNEGO AGENTA. Na listę trafia lider partii koalicyjnej ZCHN Chrzanowski i dopiero kilkanaście lat potem oczyszcza sie z zarzutów w procesie autolustracji. W wyniku ataku, obóz prezydencki dogaduje się z opozycją i zadatkowanymi koalicjantami PC i doprowadza do upadku rządu Olszewskiego, czemu do dziś obaj bracia nie mogą się nadziwić, jak tak można.

10) Rok 1993-nowe wybory. Partia brata Jarosława PC, rozsypała się w wyniku wyrzucenia i odejścia z klubu około 20 posłów. Z tej 20 powstaje kilka partyjek, oddzielne partie ma Macierewicz, Olszewski, Parys. Kurski odchodzi do ZCHN, gdzie w/g Macierewicza agentem jest jej szef. W wyniku tej `sprawnej akcji Lesiaka' 8% prawica zostaje rozbita w pył i olbrzymia 40 osobowa PC podzielona przez samą PC na śmieszne partyjki. Do Sejmu rozbita PC wchodzi z poparciem 4,2%. O partii Olszewskiego, Parysa, Macierewicza Polacy zapominają, i chłopcy odpoczywają 4 lata.

11) Rok 1997-pierwsza próba zjednoczenia prawicy. PC wchodzi w skład AWS i wprowadza 12 posłów, między innymi Cymańskiego i Dorna. Co ciekawe, lider PC nie jednoczy prawicy i nie dostaje się do Sejmu z listy PC, uznaje jednoczenie prawicy pod szyldem AWS za zbędne i wchodzi do Sejmu z listy ROP Olszewskiego.

12) Rok 2000-brat Lech zostaje ministrem sprawiedliwości w rządzie Buzka, którego doradcą jest Kazimierz Marcinkiewicz.

13) Rok 2001-w nowych wyborach PiS, tym razem partia brata Lecha, w przeciwieństwie do partii PC brata Jarosława, której Lech nigdy nie był członkiem, otrzymuje 9% głosów.

14) Rok 2002-brat Lech, jako kandydat partii opozycyjnej zostaje prezydentem Warszawy.

15) Rok 2005-koniec legendy opozycji bractwa bliźniaczego. Po 16 latach walki na noże, geniusz strategii i jego brat, dzięki kampanii opartej o `katolickie' radio, którego działalność jest kwestionowana przez Watykan i dzięki dziadkowi głównego konkurenta, dostają władzę. Brat Lech melduje wykonanie zadania i otrzymuje fotel prezydenta, brat Jarosław prezesa i premiera, którym miał nie zostać, gdy jego brat zostanie prezydentem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lycykij
Gość






PostWysłany: Czw 8:06, 11 Paź 2007    Temat postu: Podaj źródło

MK napisał:
Lech i Jarosław - ścieżki martyrologii, czyli jak rodziła się legenda opozycji!
Jak rodziła się legenda, czyli brat i brat tego brata, którego próbowano zabić przy pomocy przebitych profesjonalnie, wybuchających opon, w zupełnie nowej furze, ponieważ był niezwykle groźnym opozycjonistą, jak się okazało. A jak to się zaczęło?

1) Rok 1968 - 22 letni Adam Michnik zostaje relegowany z uczelni za protesty studenckie, Jacek Kuroń siedzi w więzieniu za próbę podjęcia dyskusji z władzą. Obaj chłopcy Jarek i Lech mają po 19 lat i studiują prawo marksistowskie, najbardziej opozycyjne z opozycyjnych kierunków.

2) Rok 1970-tragedia na Wybrzeżu, zabici robotnicy, ballada o Janku
Wiśniewskim, Jacek Kuroń nadal siedzi, braci nie widać, rok później piszą prace magisterskie o wyższości prawa Lenina nad prawem rzymskim.

3) Rok 1976-strajki w Ursusie, Radomiu, wspomagane przez KOR Jacka Kuronia. Brat Jarosław nieobecny, zajęty pisaniem pracy doktorskiej o wyższości socjalistycznego prawa pracy nad imperialnym bezprawiem. Brat Lech kompletnie niewidoczny, nic nie pisze. Jednak rok 1976 to narodziny legendy, obaj bracia zaczynają współpracować z KOR, jeden w roli wykładowcy prawa pracy, drugi prowadzi jakieś inne prelekcje z robotnikami. Nie są członkami KOR, terminują jedynie.

4) Rok 1980-strajk w Stoczni. Brat Lech, wzorując się na pracy doktorskiej brata Jarosława, uzyskuje doktorat, prawo marksistowskie nie przeszkadza mu siedzieć dzielnie obok brata Jarosława, w roli doradcy Wałęsy. Ten ostatni zostaje przez Annę Walentynowicz, małżeństwo Gwiazdów, Wyszkowskiego okrzyczany agentem SB. Obaj bracia nie przyjmują sensacji do wiadomości, pomagają Wałęsie w marginalizowaniu i w konsekwencji, odsunięciu wyżej wymienionych od władz związku.

5) Rok 1981-stan wojenny. Brat Lech zostaje internowany wraz z Lechem Walęsą i siedzi sobie 10 miesięcy w ośrodku wypoczynkowym. Frasyniuka, Bujaka i paru innych SB ściga po całej Polsce, powstaje legenda panów nieuchwytnych, internowanych zostaje tysiące działaczy opozycji, w tym stara Kociębowska, za posiadanie długopisów z wizerunkiem papieża. Brat Jarosław nie zostaje internowany i jest JEDYNYM DZIAŁCZEM OPOZYCJI Z GRONA NAJBLIZSZYCH WSPÓŁPRACOWNIKÓW WAŁĘSY, KTÓRY NIE ZOSTAŁ INTERNOWANY. Brat Jarosław, kiedy siedzi ponownie Jacek Kuroń, siedzi pod maminą pierzyną, w teczce Jarosława o 1982 r do 1989 jest czarna dziura.

6) Rok 1989-obrady okrągłego stołu. Obaj bracia siedzą dzielnie przy Wałęsie, po przeciwnej stronie obecny koalicjant Maciej Giertych w roli doradcy generała Jaruzelskiego. Brat Lech uczestniczy kilkakrotnie w tajnych obradach w Magdalence. Do życia powołano Sejm kontraktowy, brat Jarosław negocjuje rząd Mazowieckiego, który ma być alternatywą dla rządu Kiszczaka. W wyniku rozmów brata Jarosława z ZSL i SD, przybudówkami PZPR, które do sejmu dostały się z automatu, Mazowiecki zostaje premierem. W rządzie Mazowieckiego ministrami są generał Kiszczak, generał Siwiec, prezydentem jest generał Jaruzelski, bracia do dziś mają żal, że Mazowiecki w tych komfortowych warunkach prowadził politykę grubej kreski.

7) Rok 1990-powstaje szalona idea wojny na górze, której autorem jest Lech Wałęsa, a którą najgorliwiej realizują obaj bracia. Powstaje partia brata Jarosława PC i wspiera Lecha Wałęsę, jako kandydata na prezydenta i Walęsa prezydentem zostaje, obaj bracia trafiają do kancelarii. Lech w randze ministra, jego podwładnym jest Maciej Zalewski, potem skazany na dwa lata więzienia za wyłudzanie łapówek od prezesów Art B. Rząd Mazowieckiego po przegranych wyborach podaje się do dymisji, w nowych wyborach do parlamentu partia PC uzyskuje 8% głosów.

Cool 1991-po konflikcie z Mieczysławem Wachowskim,obaj bracia wylatują z kancelarii z hukiem. PC braci, mimo że jest 4 co do wielkości klubem w Sejmiem, doprowadza do dymisji rządu Bieleckiego i powołuje rząd Olszewskiego, na który Wałęsa mimo konfliktu z braćmi się godzi.

9) Rok 1992-brat Lech zostaje prezesem NIK. Po skleconej na kolanie uchwale, potem zakwestionowanej przez TK, niejaki Macierewicz umieszcza na swojej liście Lecha Walesę, oraz jego dwóch najbliższych współpracowników: Wachowskiego i Flandysza. Na listę trafiają wszyscy liderzy wszystkich partii, oprócz partii PC, która JEST JEDYNĄ PARTIĄ I ŚRODOWISKIEM POLITYCZNYM, które NA LIŚCIE NIE MIAŁO ANI JEDNEGO AGENTA. Na listę trafia lider partii koalicyjnej ZCHN Chrzanowski i dopiero kilkanaście lat potem oczyszcza sie z zarzutów w procesie autolustracji. W wyniku ataku, obóz prezydencki dogaduje się z opozycją i zadatkowanymi koalicjantami PC i doprowadza do upadku rządu Olszewskiego, czemu do dziś obaj bracia nie mogą się nadziwić, jak tak można.

10) Rok 1993-nowe wybory. Partia brata Jarosława PC, rozsypała się w wyniku wyrzucenia i odejścia z klubu około 20 posłów. Z tej 20 powstaje kilka partyjek, oddzielne partie ma Macierewicz, Olszewski, Parys. Kurski odchodzi do ZCHN, gdzie w/g Macierewicza agentem jest jej szef. W wyniku tej `sprawnej akcji Lesiaka' 8% prawica zostaje rozbita w pył i olbrzymia 40 osobowa PC podzielona przez samą PC na śmieszne partyjki. Do Sejmu rozbita PC wchodzi z poparciem 4,2%. O partii Olszewskiego, Parysa, Macierewicza Polacy zapominają, i chłopcy odpoczywają 4 lata.

11) Rok 1997-pierwsza próba zjednoczenia prawicy. PC wchodzi w skład AWS i wprowadza 12 posłów, między innymi Cymańskiego i Dorna. Co ciekawe, lider PC nie jednoczy prawicy i nie dostaje się do Sejmu z listy PC, uznaje jednoczenie prawicy pod szyldem AWS za zbędne i wchodzi do Sejmu z listy ROP Olszewskiego.

12) Rok 2000-brat Lech zostaje ministrem sprawiedliwości w rządzie Buzka, którego doradcą jest Kazimierz Marcinkiewicz.

13) Rok 2001-w nowych wyborach PiS, tym razem partia brata Lecha, w przeciwieństwie do partii PC brata Jarosława, której Lech nigdy nie był członkiem, otrzymuje 9% głosów.

14) Rok 2002-brat Lech, jako kandydat partii opozycyjnej zostaje prezydentem Warszawy.

15) Rok 2005-koniec legendy opozycji bractwa bliźniaczego. Po 16 latach walki na noże, geniusz strategii i jego brat, dzięki kampanii opartej o `katolickie' radio, którego działalność jest kwestionowana przez Watykan i dzięki dziadkowi głównego konkurenta, dostają władzę. Brat Lech melduje wykonanie zadania i otrzymuje fotel prezydenta, brat Jarosław prezesa i premiera, którym miał nie zostać, gdy jego brat zostanie prezydentem.


misiu kolorowy.
jak coś przeklejasz - to podawaj źródło.

okej?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 19:43, 11 Paź 2007    Temat postu:

Piszcie piszcie i tak PIS a przez to Polska wygra.Jak taki znawca jesteś to o Bartoszewskim tubie PO cos napisz słyszałeś może że był przeciwny nadaniu odznaczenia Orła Białego pośmiertnie takiej postacji jak rotmistrz Pilecki .Człowiekowi który dobrowolnie dał się wsadzić do Oświęcimia aby nawiązać kontakty konspiracyjne z obozową organizacjią i AK .Człowiekowi który był torturowany przez ubecje po wojnie.Bohaterowi i prawdziwemu polakowi nie tak jak większość tych kawalerow najdostojniejszych polskich odznaczen co kwas rozdawał swojakom przeważnie pejsiastym choć udających polaków.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MK
Gość






PostWysłany: Pią 23:44, 12 Paź 2007    Temat postu: Debata

Skąd w Tusku tyle brutalności, przykro było patrzeć jak się znęcał nad słabszym!
Dobrze, zgoda mówiłem dokopać. Tak, nie wypieram się, zachęcałem, żeby zmasakrować. Owszem nawoływałem, daj mu popalić Donald, ale na litość Boską, na rany Chrystusa, po co rozkładać na łopatki i jeszcze kopać, po co po leżącym skakać, i dlaczego zmasakrowanego ciągać za nogę po podłodze. Jedyne co usprawiedliwia Donalda, to fakt, że posprzątał na koniec po sobie i wyniósł "przeciwnika" ze studia.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pueblo
prawie debeściak
prawie debeściak



Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stare Babice

PostWysłany: Sob 7:20, 13 Paź 2007    Temat postu: Re: Debata

MK napisał:
Skąd w Tusku tyle brutalności, przykro było patrzeć jak się znęcał nad słabszym!
Odpowiedź jest prosta - Tusk "chodzi" w cięższej wadze. Premierro chciał przeskoczyć od razu z piórkowej do ciężkiej, trafił na Tuska, który chodzi w średniej i dostał nokaut. A bił dopóki sędzia nie przerwał tą nierówną walkę. Cool

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tygyrys
prawie znawca
prawie znawca



Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stąd

PostWysłany: Sob 20:40, 13 Paź 2007    Temat postu:

Tusk taka waga ciężka jak z Kaczora olbrzym Laughing
A z Popielą do debaty stanąć nie chciał Exclamation
Powinien pogadać jak liberał z liberałem... może jakaś koalicja się zawiązała Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum :.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.: Strona Główna -> WYBORY PARLAMENTARNE 2007 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin