:.:.: BABICKIE FORUM INTERNETOWE :.:.:

Marsto

Te wybory samorządowe będą się znacznie różniły od dotychczasowych.
Do tej pory mało która partia miała w kręgu swoich zainteresowań
mniejsze miasteczka\gminy\samorządy. W tym roku "główniejsze" ugrupowania postanowiły uderzyć w niziny i będą wysyłały swoich kandydatów do samorządów m.in. takich jak nasz. Możemy się spodziewać, że na listach wyborczych na radnych gminnych "spotkamy" komitety i ludzi spod znaku PO, PIS, SLD czy PSL którzy niestety dość często są w wąskim lub w żadnym zakresie związanych rejonem, który mają zamiar reprezentować.

Nasuwa się więc podstawowe pytanie czy będziemy głosowali na partie i osoby, które do tej pory nie kwapiły się do "zrobienia czegoś dobrego" czy na kandydatów ze swoich rejonów, których znamy - chociaż z zasłyszenia. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie kto może zrobić coś dobrego dla naszego "małego" domu.

Mamy więc dwie strony medalu:

1) Kandydatów, którzy są związani z rejonem z którego kandydują. Znani są w "okolicy", osiągnęli już tu coś, kandydują bo widzą możliwości zmiany i wiedzą co chcą przez to osiągnąć, nie będą jednocześnie za bardzo uzależnieni od poleceń z góry - bo starują z komitetów czy różnego rodzaju grup lokalnych.

2) Z drugiej strony, mamy kandydatów należących do różnego rodzaju ugrupowań politycznych, którzy być może i nawet czasami mieszkają na terenie konkretnego samorządu jednak jak do tej pory było o nich bardzo cicho albo byli całkowicie "uśpieni" i ujawnią się dopiero teraz przy okazji wyborów. Czy będą to dobrzy kandydaci, którzy zanim coś zrobią dla ogółu będę się pytali swoich ugrupowań czy mogą i na co mogą głosować na TAK a za czym za NIE a może po prostu będę korzystali z instrukcji dla samorządowców (bo na pewno takie będą istniały) udzielanych przez centralne zarządy (nawet jeśli tylko rejonowe np; dla Mazowsza) poszczególnych partii.

Osobiście polecałbym głosowanie za pierwszą grupą.
Niestety druga grupa jak dla mnie nie doprowadzi do niczego lepszego niż jest teraz a raczej wprost przeciwnie. Pojawią się tylko dodatkowe zatargi, które będą schodziły z "góry" władzy na samorządy, bezsensowne blokowanie czegoś na przekór i raczej brak możliwości zgody czy podjęcia rozmów w różnych kwestiach. Bo jak np; wyobrażacie sobie, że konkretnym temacie radny z PO będzie się dogadywał z radnym z PIS-u skoro ich ugrupowanie a i pewnie instrukcja wskazuje inaczej.

Co o tym wszystkim sądzicie?? Macie może jakieś swoje przemyślenia w tym temacie??

Lucyfer

Ja też bym się zdecydowanie skłaniał ku pierwszej grupie, politykierstwa mamy wystarczająco dużo na "górze" i widzimy doskonale do czego prowadzi i do czego nie prowadzi.

Gość

Pytanie podstawowe: jak będą głosować???

a) tak jak chce wójt
b) tak jak chce partia
c) tak jak chce wyborca
d) tak jak mu się wydaje, że chce zagłosować
e) jest pewien jak chce zagłosować
f) waha się jak ma głosować
g) nie wie o czym jest dyskusja
h) nie wie czy radny w końcu może się odzywać, czy nie...

oto jest PYTANIE? Wyborca powinien wiedzieć, jak będzie zachowywał się jego kandydat. TYLKO czy jest to realne? Wszak jak pójdzie między wrony...

PS. nie przeceniałbym wagi telewizyjnego pieniactwa w tej sprawie. Myślę osobiście, że partie uderzą od powiatu w górę! Nie wyobrażam sobie mieszkańca Babic, któremu partia powie - nie budujcie chodników, nie głosujcie za budżetem, nie finansujcie przedszkoli! No chyba, że nie lubi wójta - to wtedy może głosować zgodnie z linią partii! Smile

Partyjne wieśki WON od samorządów!

Ted

Fajnie, szkoda tylko, że - wzorem naszego zamorskiego sojusznika - nasze media lokalne (gazetki, strony internetowe) nie podają regularnie wyników głosowań rad województwa/powiatu/gminy nad konkretnymi uchwałami, w konkretnych sprawach.

Wtedy można by rzeczywiście rozliczać naszych przedstawicieli z ich działań i decyzji. Może Szanowni redaktorzy mediów lokalnych by to przemyśleli?

Lucyfer

Gość

Ted

Sorry, ale ja nie będę głosował na kandydata na radnego, który nie będzie obiecywał realizacji moich oczekiwań. A jeżeli obieca - i ich nie dotrzyma - na pewno nie dostanie głosu w następnych wyborach. W końcu to są wybory samorządowe, a nie ogólnopaństwowe.

Na szczęście u nas w gminie wybieramy konkretne osoby, a nie przedstawicieli partii politycznych. I niech nasi radni o tym zawsze pamiętają.

Gość

A może podasz jakiś przykład? Może będzie łatwiej zrozumieć o czy piszemy i czy piszemy o tym samym.

Bo ja piszę o tym, że punkt widzenia każdego z nas się zmienia, i to nie z powodu "punktu siedzenia", ani z powodu "jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać tak jak one".
To się nazywa "doświadczenie"
Trzeba poznać wszelkie aspekty sprawy, żeby wyrobić sobie opinię i wiedzę o temacie i na jej podstawie podejmować decyzję w głosowaniu. Zatem - obiecać można wiele, i to można kandydatowi wybaczyć (chyba, że obiecuje jedynie po to, by zostać wybranym). Ale jeśli nie zgłębia sprawy, nie analizuje, nie poznaje, bo on już dawno obiecał, że będzie działał tak, a nie inaczej, to już fajne nie jest.

KiziaMizia

KiziaMizia

Ted

KiziaMizia

Obawiam się, że tę wiedzę możesz otrzymać tylko w biurze Rady Gminy.

Ted

No właśnie. A to powinna być rola naszych lokalnych mediów.
W końcu mamy ich kilka - gazetek i portali internetowych.

I nie byłby to chyba żadne problem, żeby wydobyć i publikować na bieżąco takie informacje.